Wypełnia ostatni rozkaz generała Okulickiego

W miniony wtorek w bocheńskiej bibliotece odbyła się promocja książki „Powstań Polsko! Skrusz kajdany. Z dziejów bocheńskiej konspiracji niepodległościowej 1939 – 1945” autorstwa Zbigniewa Siudaka.

Zbigniew Siudak – były żołnierz Związku Walki Zbrojnej, Armii Krajowej i jeszcze kilku organizacji wojskowych. Pomagał w tworzeniu struktur konspiracyjnych na Bocheńszczyźnie, uczestniczył w wielu akcjach sabotażowo – dywersyjnych. Uczył się w Gimnazjum im. Króla Kazimierza Wielkiego w Bochni, w czasie wojny uczęszczał na tajne komplety i szkolenia wojskowe. W 1945 roku został aresztowany za działalność konspiracyjną. Trzy lata później dzięki amnestii odzyskał wolność.

W styczniu 1945 roku generał Leopold Okulicki na dworcu kolejowym w Częstochowie wydał rozkaz o rozwiązaniu AK i zwalniający żołnierzy z przysięgi, nakazując pozostanie w konspiracji. – Okulicki w swym ostatnim rozkazie przekazał, aby idee Armii Krajowej propagować dalej. To zaciążyło na mnie. Cieszyłem się kiedy udało się mi założyć Związek Żołnierzy AK, który potem uzyskał rangę światową. Bo w pewien sposób staram się wypełniać to ostatnie polecenie generała. I w takim celu powstała również ta książka. Trochę późno, ale jest – mówił podczas spotkania autorskiego Zbigniew Siudak.

Książka Zbigniewa Siudaka „Powstań Polsko! Skrusz kajdany. Z dziejów bocheńskiej konspiracji niepodległościowej 1939 – 1945” to dokładne opracowanie omawiające historię ruchu niepodległościowego na Ziemi Bocheńskiej w okresie II wojny światowej. Przypomina wydarzenia znane autorowi z autopsji i ze wspomnień pokolenia pamiętającego tamte lata. Opowiada o mieszkańcach Bochni i Bocheńszczyzny, którzy za wolność ojczyzny nie wahali się złożyć nawet największą ofiarę.

W książce przedstawione są działania zbrojne skierowane przeciwko okupantowi niemieckiemu. Chociażby ostatnia, najtragiczniejsza potyczka w okolicach Bochni, która miała miejsce w rejonie Sobolowa. Zginęło wtedy kilku partyzantów i kilku mieszkańców wsi. W opracowaniu podane są nazwiska i pseudonimy osób, które organizowały i kierowały bocheńskim oddziałem AK. Nasz obwód miał kryptonim Kruk, potem Wieloryb. Każda gmina była placówką, a jakie nosiły nazwy to można już przeczytać w książce – zachęcał autor, który po wojnie ukończył studia na Wydziale Architektury w Krakowie i został magistrem inżynierem architektem. Obecnie jest prezes Zarządu Oddziału Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Bochni.

Jednak podczas spotkania działania nie tyle Zbigniewa Siudaka, ale całego ruchu konspiracyjnego zostały skrytykowane. Nie obyło się bez personalnych ataków. – Po co w ogóle zakładaliście tę Armię Krajową? Przecież przez wasze działania wymordowano jedną z wiosek na Kielecczyźnie! A po co wam było Powstanie Warszawskie? Przez nie zniszczono tylko Warszawę – wychodząc poza wątek dyskusji pytał jeden z uczestników spotkania.

Zbigniew Siudak z niezwykłym spokojem odpierał zarzuty oraz odpowiadała na te oraz inne pytania. A uwagi i ożywiona dyskusja prowadzona przez dociekliwego uczestnika spotkania wywoływała jedynie rozbawienie na sali.

Książka „Powstań Polsko! Skrusz kajdany. Z dziejów bocheńskiej konspiracji niepodległościowej 1939 – 1945”, która ukazała się pod koniec ubiegłego roku, wydana przez bocheńską oficynę ZW Graf cieszyła się ogromną popularnością. Jeszcze przed rozpoczęciem wtorkowego spotkania zostały sprzedane wszystkie egzemplarze, przygotowane na spotkanie autorskie w bibliotece. Po spotkaniu natomiast uczestnicy ustawili się w długiej kolejce, aby otrzymać autograf autora.

null
null
null
null
null
null
null
null
null
null
null

There are 2 comments

  1. zgdzam się z hana, na takie spotkania powinno przychodzić więcej młodziezy, bo kto potem bedzie dalej opowiadsł jak to było kiedys w bochni. Ale z drugiej strony obiło się mi o uszy, że Zbigniew Siudak prowadził spotkania autorskie w szkołach, więc może dlatego biblioteka świeciła pustkami…