Refleksje na niedzielę: Pamiętaj, że kiedyś Bóg ciebie wskrzesi!

Skoro Bóg przeprowadza wierzących przez grób, to śmierć niczego nie kończy, nie rozwiązuje żadnych spraw. Każdy morderca stanie twarzą w twarz ze swoją ofiarą, każdy skrzywdzony stanie wobec krzywdziciela. Wszystkie sprawy trzeba będzie podjąć na nowo.

Dlaczego na wieść o śmierci Łazarza Jezus płacze i okazuje smutek, chociaż wie, że za chwilę przywróci mu życie? Można by pomyśleć, że robi to dla „podgrzania” atmosfery, by cud miał większy efekt. Płacząc i okazując wzruszenie, Jezus pokazuje, że uczucia są dobre i potrzebne. Jednak nie wolno zatrzymywać się na ich poziomie. Potrzebna nam wejść w przestrzeń głębokiej wiary, wejść w głąb serca i tam zapytać się czy w swoim życiu wierzę Jezusowi, czy potrafię Mu zaufać i pozwalam, aby On czynił wielkie rzeczy w moim życiu.

Nie wiemy, jak po tej wędrówce przez próg śmierci czuł się Łazarz. Czy wywarła ona wpływ na dalsze jego życie? Czy dziękował Jezusowi, czy też miał do Niego żal jak człowiek, którego zbudzono z pięknego snu i zmuszono do podjęcia twardego życia? Przecież wielu z nas, nie zawsze potrafi zgodzić się na wolę Bożą. Jeśli jeszcze nam by to „pasowało” to owszem, ale gdy nie jest to zgodne z naszą wolą, wtedy pytamy się Boga: dlaczego?

Wielu sądzi, że nasze zmartwychwstanie będzie podobne do wskrzeszenia Łazarza. Nic podobnego! Łazarz wrócił do normalnego życia, do trosk, kłopotów, trudów życia, które zmierza ku śmierci. Łazarz musiał czekać na drugą śmierć i przez to jego życie nie różniło się od naszego. Po zmartwychwstaniu rozpoczniemy zupełnie inne życie. Wejdziemy w świat, w którym nie będzie śmierci i nie będzie kresu. Czy na to czekamy z sercem przepełnionym wiarą? Czy poprzez piękne życie już dziś pracuję na swoją „przyszłość”?

I pamiętajmy o jeszcze jednej sprawie. Skoro Bóg przeprowadza wierzących przez grób, to śmierć niczego nie kończy, nie rozwiązuje żadnych spraw. Każdy morderca stanie twarzą w twarz ze swoją ofiarą, każdy skrzywdzony stanie wobec krzywdziciela. Wszystkie sprawy trzeba będzie podjąć na nowo.

Gdybyśmy o tym pamiętali, pewnie inaczej wyglądałoby nasze życie wobec tych, których tutaj na ziemi krzywdzimy. Czy jesteś gotowy/gotowa by kiedyś spojrzeć prosto w oczy swojemu mężowi/żonie, bo tu na ziemi najważniejsze jest dla Ciebie by wiernie zrealizować swoje życiowe powołanie?

W takim razie, jakie podjąć postanowienie, jako odpowiedź na to dzisiejsze Boże słowo? Niech każdy z nas zabiega o czynienie dobra wobec swoich bliźnich, by w ten sposób pozyskać sobie przyjaciół i obrońców na dzień zmartwychwstania.

duszpasterz

There are 1 comments

  1. „Każdy morderca stanie twarzą w twarz ze swoją ofiarą” – czytam i zastanawiam się, czy odnosi się to do członków plutonów egzekucyjnych… ale bardziej interesuje mnie to, przed kim staną ci, którzy powołani do realizacji dobra wspólnego jedno mają przed oczyma….tj. realizacje dobra własnego….nie bacząc na krzywdę innych…. i za każdą cenę….

    Ale nie oczekuję odpowiedzi, bo nie wiem, czy gotów jestem spojrzeć w oczy wszystkich ludzi, z którymi zetkną mnie los……