W sobotę trampkarze MOSiR-u Bochnia zremisowali z Hutnikiem Kraków 1:1. Spotkanie było pełne walki i zawziętości.
Już pierwsza akcja mogła przynieść bramkę – mówi trener Janusz Piątek – długa piłka za obronę bocheńskiej drużyny, zawodnik z Hutnika znalazł się sam na sam z Biernatem, jednak bramkarz gości wyszedł z tego pojedynku obronną ręką.
Bochnianie próbowali zdobyć gola, ale ich akcje skutecznie rozbijali ostro grający obrońcy Hutnika. W 15. minucie sędzia zagwizdał rzut wolny dla gospodarzy. Wrzucona piłka w pole karne przeszła nad głowami wszystkich zawodników i po koźle, myląc bramkarza, szczęśliwie wpadła do bramki.
Do przerwy żadna z drużyn nie stworzyła już bramkowych sytuacji. W drugiej połowie optycznie przeważał Hutnik, który miał jedną okazję do podwyższenia rezultatu. Ambitnie grający, zwłaszcza w drugiej części gry, podopieczni trenera Janusza Piątka, próbowali wyrównać i dopięli swego w 40. minucie. Kolejny faul na połowie Hutnika przyniósł im rzut wolny z lewej strony boiska. Piłkę dośrodkował Górecki, a nabiegający Chlebek „umieścił” piłkę w bramce.
Kolejny mecz MOSiR-u Bochnia odbędzie się we wtorek 26 kwietnia o godz. 12.30. Zawodnicy zmierzą się wtedy z liderem rozgrywek, Sandecją Nowy Sącz.