IV liga. Trener BKS: „Nie potrafię stać z założonymi rękami”

Od meczu BKS z Orłem Balin (1-1) minęło kilka dni. Poniżej publikujemy komentarz do spotkania, tradycyjnie autorstwa trenera gospodarzy Marcina Leśniaka, odesłanego pod koniec spotkania na trybuny za komentowanie decyzji arbitrów.

Oczywiście remis z zespołem który zimą poczynił duże wzmocnienia i jest jednym z kandydatów do awansu ujmy nam nie przynosi. Z przebiegu meczu jednak odczuwam mały niedosyt. Stworzyliśmy sobie dużo więcej sytuacji podbramkowych od przeciwnika, bramkę straciliśmy przez nierówności na boisku, w dodatku podczas gdy w osłabieniu  – Kaczmarczyk Mateusz był opatrywany (ma złamany nos), aż w końcu w samej końcówce sędzia nie podyktował dla nas ewidentnego karnego za zagranie ręką obrońcy Orła.

Od początku spotkanie z Balinem ułożyło się dla nas znakomicie. Szybko strzelona bramka pozwoliła nam na grę z kontrataku. Potem trochę oddaliśmy pole rywalom, na szczęście nie stworzyli sobie jakichś klarownych sytuacji. Początek drugiej polowy – to znów nasza dominacja i sytuacje Motaka oraz Zubla. Szkoda,  że nie udało nam się strzelić drugiej bramki bo pewnie było by już po meczu.

I sytuacja o której już mówiłem. W niegroźnej sytuacji tracimy bramkę która jak się okazało ustaliła wynik meczu. W końcówce mogliśmy jeszcze przechylić szalę na naszą korzyść, jednak po podaniu Zubla, Handzlik nieczysto uderzył w piłkę. Znów uciekają nam punkty, szkoda że w ostatnich naszych spotkaniach ewidentnie jesteśmy krzywdzeni przez decyzje sędziowskie. Oczywiście moje zachowanie, kiedy zostałem po raz drugi odesłany na trybuny za krytykowanie orzeczeń sędziego jest karygodne, jednak nie potrafię stać z założonym rekami kiedy jawnie zostajemy oszukiwani przez trojkę sędziowską.”