W szpitalu w Bochni coraz częściej zdarzają się incydenty z udziałem pijanych pacjentów. Niektórzy mają powyżej 4 promili alkoholu i zachowują się niezwykle agresywnie. Cierpi nie tylko personel, ale również pozostali chorzy.
Podczas ostatniej sesji rady powiatu Anna Kosturek, wicedyrektor szpitala oraz ordynator oddziału chorób wewnętrznych powiedziała o niechlubnych wyczynach niektórych pacjentów, m.in. na chirurgii.
Pretekstem do wypowiedzi na temat pijanych pacjentów były uwagi radnego miasta Bochni Krzysztofa Sroki,który zwracał uwagę na niedoinwestowanie na oddziale chirurgicznym. Anna Kosturek, odpowiadając na te spostrzeżenia, poruszyła problem z którym kadra szpitalna zmaga się od dawna.
– Coraz więcej jest ludzi, którzy są przywożeni z poziomem alkoholu ponad 4 promile. Są to ilości toksyczne. Są to pacjenci niezwykle uciążliwi, zwykle obsługiwani na oddziale ratunkowym, co skutkuje niestety nawracającymi awanturami i demolką oddziału. Ostatnio nam powybijano szyby – mówi wicedyrektor szpitala.
Anna Kosturek dodaje, że zdarzają się przypadki, gdy awanturujący się pijani pacjenci atakują fizycznie personel, co kończy się nierzadko obrażeniami ciała u lekarzy czy pielęgniarek. – Nie mówię już o cierpieniach ludzi chorych, leżących na oddziale, którzy muszą słuchać awantur, bo niejednokrotnie zanim pacjent zostanie odwieziony do Kobierzyna, mija godzina, zanim uda się uzyskać zgodę, i w międzyczasie jest awantura uciążliwa dla ciężko chorych ludzi.
Lekarstwem na tę sytuację miałaby być izba wytrzeźwień. Podczas sesji rady powiatu padł pomysł, aby zorganizować taką izbę na dwa powiaty: bocheński i brzeski.