Skąd wynika zadłużenie BKSu? Czy klub nie wywiązał się z umowy na podstawie której miasto przekazało mu pieniądze? Jaki udział w jego finansowaniu ma urząd miasta? Wyjaśnienia Antoniego Noszkowskiego, członka zarządu BKS w relacji TV z walnego zgromadzenia BKSu.
Kością niezgody pomiędzy zarządem BKSu, a Urzędem Miasta jest 186 tys., z których klub rzekomo nie rozliczył się. Chodzi o środki przeznaczane na „stypendia” dla piłkarzy (dożywianie, dojazdy i sprzęt). – Te przepisy, które otrzymaliśmy i którymi się w dobrej wierze kierowaliśmy nie wskazywały na to, że nie wolno tego rozliczyć – mówił Antoni Noszkowski.
Zdaniem burmistrza klub nie przedstawił zasadnej dokumentacji na ich wydanie i w związku z tym, dopóki kwoty nie zobowiąże się oddać – nie może liczyć na kolejną dotację z kasy miejskiej. Jak mówi Noszkowski – problemu nie byłoby, gdyby władza okazała trochę dobrej woli.