W sobotę do bocheńskiej bazyliki przybyło ok. 300 osób, z których ok. jedną czwartą stanowili niepełnosprawni. Jak twierdzą, Bochnia nie okazała się gościnna. „Dlaczego ta turystyczna Bochnia nie jest przystosowana dla turystów i pielgrzymów tak licznie przybywających?” – pyta jedna z uczestniczek zjazdu w liście do naszej redakcji.
W minioną sobotę w Bochni odbył się zjazd Wiary i Światła Prowincji Polski Południowej. Przyjechało 5 autokarów i 3 busy, w sumie ok. 300 osób. – Mieliśmy spory problem, gdzie ich kierować. Zatoka przy Bazylice (jak się dowiedzieliśmy) już nie jest dla autobusów. Natrudziliśmy się i zgoniliśmy pół miasta, żeby znaleźć parking dla autokarów. Udało się to dopiero przy dworcu PKP – pisze jedna z uczestniczek.
Drugi problem, na jaki natrafili goście, to brak toalety dla niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich. – Jedyna toaleta w pobliżu, koło Oratorium, kompletnie się dla nich nie nadaje.
– Nie są to tylko moje uwagi, które zauważyłam, ale po dzisiejszym dniu wiele osób w tym obcych zwróciło nam na to uwagę. Kierowcy też nie byli zadowoleni z faktu, że muszą przejść na nogach pół miasta by wrócić pod Bazylikę. A ja zadawałam sobie jedno pytanie: Dlaczego ta turystyczna Bochnia nie jest przystosowana dla turystów i pielgrzymów tak licznie przybywających? Niestety odpowiedzi nie ma do tej pory, a inni tylko rozkładali ręce. Spojrzałam dziś na Bochnie z całkiem innej strony… i nie było to korzystne dla miasta – konkluduje autorka listu.
Obecnie przy zatoce obok bazyliki nie ma znaku, który rezerwował to miejsce dla autobusów z pielgrzymami. Jak udało nam się ustalić w urzędzie miejskim, znak został usunięty około roku temu na wniosek burmistrza. Istnieje jednak możliwość, aby został tam zamontowany ponowie.