Zazwyczaj pomagają, tym razem postanowili szkodzić. Strażacy – podpalacze pierwsi w skali powiatu

To, czego dopuścili się strażacy – podpalacze na terenie gm. Rzezawa – nigdy wcześniej nie miało miejsca na terenie naszego powiatu – pisze Krzysztof Kokoszka, komendant bocheńskiej straży pożarnej w oświadczeniu na temat zachowania druhów OSP Poniżej treść oświadczenia.

Wyrażam ubolewanie w związku z zaistniałą sytuacji. To karygodne zachowanie druhów OSP, jeżeli znajdzie potwierdzenie, zasługuje na szczególne potępienie. Swoim działaniem stwarzali zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi poprzez bezpośrednie zagrożenie, jakie powoduje pożar, jak również angażowanie sił i środków Państwowej Straży Pożarnej, które mogły w tym czasie być niezbędne w innym miejscu na terenie powiatu.

Brak jakiekolwiek wytłumaczenia dla takiej postawy, która naraża na szwank dobra opinię, którą strażacy, zarówno Ochotniczej, jak i Państwowej Straży Pożarnej zyskali w społeczeństwie przez wiele lat ofiarnej służby. Niestety, w każdym gronie, mogą się pojawić osoby, które nie zawsze zachowują się w sposób właściwy.

Warto nadmienić, że jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej posiadają status stowarzyszenia i samodzielnie przyjmują w swoje szeregi członków. Współpraca Ochotniczej Straży Pożarnej z Państwową Strażą Pożarną odbywa się głównie podczas prowadzonych działań ratowniczych.

Pragnę wyrazić słowa uznania dla szybkich i skutecznych działań Komendy Powiatowej Policji, której udało się wykryć sprawców. Sytuacja ta nigdy nie miała miejsca w historii funkcjonowania ochrony przeciwpożarowej na terenie powiatu i wyrażam nadzieję, że nigdy więcej nie wystąpi.

Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Bochni, bryg. mgr inż. Krzysztof Kokoszka