Zbigniew Bartuś w dzisiejszym tarnowskim wydaniu Dziennika Polskiego opisuje historię przedawnień poszczególnych wątków w sprawie „Tankowni”. Jak pisze – karalność zarzucanych oskarżonym czynów po kolei się przedawnia, bo mija dziesięć lat od opisanych w akcie oskarżenia zdarzeń. Jesienią przedawnią się wszystkie.
„Zrobiono wszystko, żeby oskarżeni uniknęli kary. Przedawnienie to najlepsza metoda Sędziowie się nie narażają, adwokaci nie przegrywają” – napisali wczoraj do Sądu Rejonowego w Dębicy pokrzywdzeni sąsiedzi kontrowersyjnej stacji, Wiesława i Krzysztof Klimkowie.
Całość w dzisiejszym wydaniu Dziennika Polskiego.