Zbigniew Bachmiński, autor strony internetowej o Cerekwi, uważa, że Stanisław Bukowiec (obecnie wicewójt gminy Bochnia) dopuścił się plagiatu w publikacji o strażakach Ziemi Bocheńskiej.
O sprawie Zbigniew Bachmiński napisał w komentarzu do naszej publikacji pt. Stanisław Bukowiec nagrodzony za serię publikacji o strażakach. To miło, że Stanisław Bukowiec dostał nagrodę za publikacje. Ale ciekawe jest, że rozdział o Jednostce OSP w Cerekwi skopiował niemal dosłownie z moich stron, bez podania źródła. Proszę porównać „Ochotnicy Ziemi Bocheńskiej” strony 38 – 41, a http://cerekiew.republika.pl/osp.html oraz http://www.cerekiew.osp.org.pl/ – pisze Zbigniew Bachmiński.
Słowa te spotkały się z reakcją Stanisława Bukowca. Z dużym zdziwieniem przeczytałem komentarz pana Bachmińskiego i nawet pokusiłem się o porównanie pana tekstu z opracowaniem zawartym w książce „Ochotnicy ziemi bocheńskiej”. Przeczytałem pana wersję zamieszczoną w internecie i nijak nie mogę doszukać się stwierdzenia, że jest ona tożsama z wersją zamieszczoną w książce. Zarzut o plagacie jest bezzasadny i jeżeli będzie pan go, albo ktoś z pana rodziny – rozpowszechniał – to spotkamy się w sądzie… Historia jednostki jest jedna i pewne fakty – to zrozumiałe – musiały się znaleźć w obu pozycjach… Poza tym książka ukazała się jesienią 2006 roku, a według informacji na pana stronie internetowej, tworzył ją pan do 2007 roku, więc nie jestem pewien czy przypadkiem to nie pan korzystał z opracowania w książce dla celów własnej publikacji… Poza tym historia powstawała w oparciu o fakty podawane przez samych strażaków i podane na stronie internetowej zarządu oddziału powiatowego ZOSP RP w Bochni (proszę spojrzeć na adnotację w książce na str. 256) więc pana zarzut jest bezpodstawny. Na tej stronie jest również informacja, że autorem opracowania dla celów zarządów powiatowego jest pan M. Pradel – ówczesny prezes OSP Cerekiew… – pisze Stanisław Bukowiec.
Budując stronę cerekiew.pl około 2003 roku zrobiłem wywiad z ówczesnym prezesem OSP Cerekiew p. Marcinem Pradlem – odpowiada Zbigniew Bachmiński. Informacje, które mi podał, a pochodzące z przekazu rodzinnego, spisałem i opublikowałem na sieci. A więc był on źródłem informacji, a nie autorem tekstu. Tekst (publikacja) jest mój. Później ( i było to przed 2006) o zgodę na skopiowanie historii Jednostki Cerekiew na stronę ZOSP RP poprosił mnie T. Olszewski. Zgodę tę dostał pod warunkiem podania źródła. Co zrobił. Pan redaktor Bukowiec o podanie autora tekstu już nie zadbał, pozostając przy wzmiance o cytującym. A Tadeusz Olszewski przecież podał adres strony skąd wziął tekst – kontynuuje.
Na nasze pytanie, czy jest gotów bronić swoich racji przed sądem, Zbigniew Bachmiński odpowiada twierdząco. Dodaje jednak, upomniał się o swoje nie dla pieniędzy czy dla procesu, ale żeby „przywrócić należną rzeczy miarę”.
Gdyby pan Bachmiński podpisał pracę, która wisi na stronie Zarządu Powiatowego OSP, to taka informacja byłaby w stopce na stronie 256 – odpowiada Stanisław Bukowiec. Dodaje, że publikacja, do której odwołuje się jego adwersarz, jest pracą zbiorową i nic nie stało na przeszkodzie, aby wśród autorów znalazł się również twórca strony o Cerekwi.