Sygnalizacja świetlna na Wiśnickiej miała reagować (wyłączając się) na zmiany temperatury i oblodzenie jezdni. Jak się okazuje choćby dzisiaj – jest inaczej. Dlaczego?
Sygnalizacja świetlna na przecięciu się ulic Wiśnickiej, Brodzińskiego, Kazimierza Wielkiego i Samlickiego zaczęła działać 15 października ubiegłego roku. Jak mówił wówczas wiceburmistrz Gustaw Korta, instalacja będzie reagować na zmiany temperatury, aby nie dochodziło do stłuczek przy oblodzonej jezdni. – Gdy temperatura jezdni będzie wskazywała na to, że może dojść do tego typu zjawisk, automatycznie nastąpi wyłączenie kierowania tutaj światłami, włączą się migające światła pomarańczowe, które będą regulować ruch zgodnie z istniejącym prawem drogowym – mówił wiceburmistrz.
Zwróciliśmy się w tej sprawie do Zarządu Dróg Wojewódzkich. Na pytanie, dlaczego czujnik, jak dotąd, nie spowodował wyłączenia sygnalizacji, Tadeusz Bujak, inspektor nadzoru do spraw sygnalizacji świetlnej, odpowiedział: – Jest taka możliwość, myśmy ją oddali, natomiast nasza inżynieria jeszcze takowej decyzji nie podjęła. Zajmiemy się tą sprawą i zobaczymy, czy by czegoś takiego nie wprowadzić, bo jest rzeczywiście taka możliwość.
Urządzenia pomiarowe zamontowane są w ul. Wiśnickiej. Mierzą one stopień zalodzenia na jezdni. – Podaje on informację, jaki jest skład solanki itd. – mówi. Jest jednak pewien problem. – Jeżeli tam jest sucho, a na Brodzińskiego jest ślisko, to czujnik świateł nie wyłączy.
– Przyznam szczerze, że troszeczkę przespaliśmy ten temat, ale wrócę do niego w poniedziałek i podejdę do naszej inżynierii i podejmiemy jakieś działania w tym kierunku – dodaje Tadeusz Bujak.
Rozwiązanie zastosowane na skrzyżowaniu ulic Wiśnickiej, Brodzińskiego, Kazimierza Wielkiego i Samlickiego w Bochni jest pierwszym w Małopolsce na drodze wojewódzkiej. Sygnalizacja kosztowała blisko pół miliona zł, zapłacił za nią w połowie Zarząd Dróg Wojewódzkich oraz w ¼ miasto i w ¼ powiat bocheński.
Tak.Tam faktycznie sytuacja jest niebezpieczna. Wczoraj jadąc z góry „od Krakowa” chciałam skręcić w ul.Samlickiego ale gdzie tam z górki na pazurki, po lodzie
ześlizgnęłam się prosto na Kazimierza Wlk.!!
Panie Bujak! A za co panu płacą? Toć to kpina! Góra Kolanowska jak szklana góra z bajki a Pan dyrdymały pleciesz, że dopiero w poniedziałek się Zarząd Dróg tym zajmie???
NIEWIARYGODNE
To co się dzieje na bocheńskich drogach to jeden wielki skandal !!!! Za Cholewy tak źle nie było.
Kiedy ostatnio spadł śnieg było tak samo tragicznie jak dzisiaj !!!
Drogi nie sa posypywane na bieżąco piaskiem albo solą, nwet w samym centrum miasta!!!!
Ulicę Brodzińskiego wszyscy olewają , należy częściej wysłać tam piaskarkę i nie trzeba wyłączać świateł bo są tam naprawde potrzebne non-stop.
Wszystkie ulice na wzgórzach wymagają dodatkowej pracy BZUKu.
Panowie radni i burmistrzowie, weźcie się do roboty !!! Prezes BZUK – nagana z ostrzeżeniem !!! Oszczędności róbcie na swoich pensjach a nie na odśnieżaniu !!!
I tak mamy kolejny bubel za grube pieniądze niestety nasze a ktoś na tym grubo !!! zarobił dość tych bzdur Panowie „rządzący” nie kompromitujcie się to jest dokładnie tak samo jak z tym panem który kupił tombak za 30.000 zł w kilku monetach.
gdzie tu sie spieszyc zaskoczeni jak zwykle, maja czas troche zmarznie wezma koparko spycharki beda kuc w nocy i wywozic!!!!!!!!!!!!!
Ktoś tu lubi bajki opowiadać.
Na moje oko „nastąpi wyłączenie kierowania tutaj światłami, włączą się migające światła pomarańczowe” gdzieś koło lata” :D a miało reagowac na oblodzenie!!!
Na tym skrzyżowaniu zawsze był i będzie MIX.
To skrzyżowanie powinno nosić nazwę „pomieszane z poplątanym”!!!
Pan Tadeusz Bujak jest rozbrajający ze swoim „przespaniem tematu”. Obudzili świstaka, orzekł, że zima jeszcze ma być i …poszedł spać:)
Wyłączenie tych świateł wywoła jeszcze większe zamieszanie i zagrożenia. Odśnieżona/ posypana piaskiem droga to skuteczniejsze wyjście.