Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, starosta Jacek Pająk rozważa niewyznaczanie kuratora dla Bocheńskiego Klubu Sportowego. Jakie byłyby tego konsekwencje?
Jacek Pająk zwleka z decyzją o wskazaniu kuratora dla BKS-u już kolejny tydzień. Pierwotnie osoba, która pokieruje sprawami i finansami klubu, miała być znana do 8 lipca. Jednak starosta chciał spotkać się m.in. z burmistrzem Stefanem Kolawińskim. Decyzji nie podjął jednak i do końca minionego tygodnia.
Jak wiemy nieoficjalnie, Jacek Pająk rozważa niewyznaczanie kuratora dla Bocheńskiego Klubu Sportowego. Zgodnie z przepisami, jeśli on tego nie uczyni, kuratora wskaże sąd. W tym przypadku byłby to Sąd Rejonowy w Bochni.
Ktokolwiek jednak zostanie kuratorem, zdaniem wielu osób musi to być osoba świetnie orientująca się zarówno w sprawach sportu, finansów, jak i przepisów prawnych. Musi to być człowiek odporny na pewne wpływy ludzi z zewnątrz i musi być niezwykle konsekwentny. Musi wiedzieć, czego chce – powiedział portalowi mojabochnia.pl Ryszard Tabor, były trener piłkarzy ręcznych pod szyldem Stalprodukt BKS.
Podobnego zdania jest Jarosław Serwinowski, były członek zarządu BKS. Musi to być osoba znana w środowisku, kompetentna, znająca temat sportu, znająca temat zagadnień finansowych, mogąca pozyskać potencjalnych sponsorów, mogąca odwrócić sytuację klubu na zasadzie takiej, żeby klub stał się wiarygodny dla społeczeństwa i środowiska. No i najważniejsze, żeby potrafił współpracować z gospodarzami miasta, żeby ten klub następne 90 lat funkcjonował. Czy jest osoba w Bochni, żeby objąć taką funkcję, czy ktoś się tego podejmie, ciężko powiedzieć – mówi Jarosław Serwinowski.