Rośnie nam bocheński Kubica

Pytany czy myśli o karierze kierowcy F1 odpowiada – śmiejąc się – że tylko w marzeniach.
Przeczytaj o 17 letnim bochnianinie – Mateuszu Rzuciło, dla którego karting jest wszystkim.

W czasach wielkiego zainteresowanie Formułą 1, które zawdzięczamy głównie startom Roberta Kubicy – pierwszego Polaka w historii tego typu wyścigów, sport kartingowy zaczyna się cieszyć większym zainteresowaniem. Każdy kierowca F1 musiał przejść długą drogę, siadając najpierw za kółkiem karta i z upływem czasu oraz sukcesami stopniowo przechodził do kolejnych – wyższych klas. Wiele poświęconych lat, wiele wyrzeczeń, masa pracy, może zaowocować sukcesem na skalę światową.

Karting jest sportem stosunkowo młodym. Pierwsze zawody odbyły się w 1952 roku w USA, a mistrzostwa świata w 1961. Do Polski dotarł nie wiele później. Pierwsze zawody kibice mogli podziwiać już w 1960 roku w Częstochowie, natomiast Mistrzostwa Polski w 1967. Sport ten polega na wyścigach gokartów, rozgrywanych na specjalnie do tego przygotowanych torach. Pojazd wyścigowy może osiągnąć prędkość nawet do 190 km/h.

Mateusz Rzucidło urodził się 12 lutego 1992 roku w Bochni. Jest jednym z najlepszych kierowców kartingowych w Polsce, co niejednokrotnie udowodnił na torze. Obecnie jest uczniem technikum mechanicznego – nic w tym dziwnego zwłaszcza, że pojazdy są jego pasją.

Przygoda Mateusza z tym sportem zaczęła się w bardzo ciekawy sposób… – Wracaliśmy z nart z Nowego Targu i zobaczyliśmy reklamę KARTING, wstąpiliśmy. Jeździłem oczywiście na kolanach taty i bardzo mi się spodobało, i tak zaczęliśmy jeździć do Krakowa na hale na Wawrzyńca, gdzie razem z Robertem Kubicą trenowaliśmy. – wspomina Mateusz.

Jako 6-cio latek zaczął trenować na krakowskim torze przy ul. Wawrzyńca. Jego idolem, i jednym z pierwszych nauczycieli sztuki jazdy kartem został wtedy Robert Kubica. W 1998 roku tata Mateusza założył zespół kartingowy, którego siedziba znajduje się w Bochni. Włoski tor Ala jest miejscem, gdzie Mateusz po raz pierwszy mógł spróbować jazdy na w pełni profesjonalnym torze. Miłość do kartingu rozkwitła na dobre. Treningi odbywały się na wszystkich możliwych w Polsce torach.

null

Po lewej stronie Roberta Kubicy – Mateusz Rzucidło

W wieku 7 lat Mateusz Rzucidło odniósł pierwszy sukces. Było to podczas organizowanych dla dziennikarzy zawodów. Rok później, przyszedł czas na pierwszy puchar (Dunlopa), który był nagrodą dla zwycięscy w Kategorii Kadet 60A. Z wiekiem 10 lat rozpoczęła się przygoda w startach Pucharu Polski, a tytuł mistrza Mateusz zdobył w 2003 roku. Kolejny rok, i kolejne zwycięstwo – I miejsce w Kartingowym Pucharze Lodowym na Torze Stegny w Warszawie. Rok 2004 był obfitym w sukcesy. W kategoriach Kadet 60B, i Kadet 80 Mateusz wywalczył tytuł II w-ce Mistrza Polski, a w roku 2005 w Kategorii ICA Junior uplasował się na VII miejscu.

Następny sezon również przyniósł ciężko zapracowane efekty – w-ce Mistrz kategorii CA Junior, oraz Mistrz Easykart 100. Dzięki tym zwycięstwom Mateusz wystartował w Międzynarodowych Mistrzostwach Kartingowych we Włoszech w Jesolo. W zawodach rozgrywanych w 2007 roku w kat. Rok Junior 125 ząjął 7 miejsce, a w kat. Easykart pokonał wszystkich przeciwników po raz drugi sięgając po puchar. Zapewniło mu to awans do Ogólnoświatowego Finału Pucharu Easykarta we Włoszech w Cerki, w którym nasz lokalny kierowca zajął 10 miejsce. W roku 2008 Mateusz reprezentował Polskę w WSK, czyli Mistrzostwach Świata. Na Mistrzostwach Europy w Poznaniu zajął 2 miejsce. Młody kierowca uważa, że wiele się nauczył, i zdobył kolejne doświadczenia.

null

– Chcę wypaść jak najlepiej w Mistrzostwach Niemiec, Polski. Dostać się do Finału Europy. Będziemy się starać o jak najlepsze wyniki. Chciałbym, aby ktoś w końcu docenił naszą wieloletnią pracę. Chcielibyśmy również wprowadzić do szkół nową kategorię Easykart 50 – trening jako „Memoriał im. Janusza Kuliga”. Jest to kategoria dla dzieci w wieku od 7 do 9 lat, która ma na celu uczyć dzieci prowadzenia pojazdu – opowiada Mateusz o planach na sezon 2009.

Bardzo wiele Mateusz zawdzięcza swojemu tacie – Wojciechowi Rzucidło, który zakładając team umożliwił synowi rozwijanie pasji. – Każdy mężczyzna pragnie czegoś takiego. Sam nigdy nie jeździłem w zawodach, więc chciałem dać szansę Mateuszowi– mówi Wojciech Rzucidło. Miłość do tego sportu zdaje się być rodzinna. W ubiegłym roku po raz pierwszy wystartowała w zawodach 7 letnia siostra Mateusza – Małgosia.

Zespół współpracuje z firmą BIREL, która produkuje karty, w tym również sygnowane inicjałami Roberta Kubicy. Właśnie takim sprzętem Mateusz będzie walczył o sukcesy w tym sezonie.