W sobotni poranek pracownicy straży miejskiej zmagali się z przykrym zapachem, jaki roznosił się na ścianie urzędu oraz na drzwiach prowadzących do komendy. Jedni określają go jako zapach stęchłego mleka, inni jako zapach starego moczu.
Według funkcjonariuszy straży miejskiej, na drzwiach komendy można było zauważyć gęstą przezroczystą ciecz. Najprawdopodobniej do incydentu doszło w nocy z 22 na 23 lipca.
Na odcinku od wejścia do straży miejskiej do bramy wejściowej do urzędu miasta przy ul. Kazimierza Wielkiego rozlany był płyn. Zapach dosyć charakterystyczny, bo woń podobna do zapachu zepsutego mleka, więc nasze domniemanie, ze może to być kwas mlekowy. Natomiast nie mamy co do tego żadnej pewności, bo zostało to posprzątane, umyte i już nie ma żadnego brzydkiego zapachu – mówi Krzysztof Tomasik, komendant straży miejskiej w Bochni.
Podobne zdarzenie miało miejsce w Bochni w 2006 r. Nieznani sprawcy dokonali wówczas polania prawdopodobnie kwasem masłowym ściany Hali Gazaris oraz innych lokali z gastronomią. Postać człowieka polewającego ściany została zarejestrowana wówczas przez kamery monitoringowe.
Uważam, że każde takie działanie powinno być piętnowane, w żaden sposób nie powinno się pozwalać i akceptować taki stan rzeczy. Nam jest wyjątkowo trudno znaleźć sprawce tego zdarzenia, natomiast jestem przekonany, że gdyby był w mieście monitoring, to tego sprawcę moglibyśmy ująć i w stosunku do niego postawić zarzuty, natomiast w chwili obecnej jesteśmy bezradni – dodaje komendant straży miejskiej.