Czy miasto Bochnia przejmie jedną z linii autobusów podmiejskich? Zaproponował to podczas ostatnio radnym burmistrz Bogdan Kosturkiewicz. Stało się to po tym, jak samorząd musi zapłacić dodatkowo 160 tys. zł dotacji na rzecz Rejonowego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Oprócz tego roczna dotacja miasta na rzecz przedsiębiorstwa wynosi ponad pół miliona zł.
– Ponieważ RPK zapowiadało akcję strajkową, zrobiliśmy symulację kosztów, przeprowadziliśmy rozmowy z firmami transportowymi. Okazało się, że przewożenie przez linię nr 1 pasażerów bezpłatnie przez cały rok będzie nas kosztować niespełna 200 tys. zł. W tej chwili płacimy 552 tys. zł w budżecie, a ja będę zobowiązany wyszukać dodatkowe 160 tys. zł i zaproponować państwu wprowadzenie zmiany do tego budżetu. Tego nie unikniemy – mówił podczas czwartkowej sesji burmistrz Bogdan Kosturkiewicz.
Radny opozycyjny Kazimierz Ścisło krytykuje pomysł burmistrza. – Jestem przeciwny, żeby zrywać kontakty z naszymi ościennymi gminami. Poszedłbym dalej, że trzeba pomóc temu przedsiębiorstwu na ile to jest możliwe, a miasto ma taką możliwość, ale na zdrowych zasadach. Na pewno w pewnych kwestiach burmistrz ma rację, tego nie neguję, ale trzeba rozmawiać. Panowie wójtowie, burmistrzowie, muszą z sobą rozmawiać, bo to oni są decydentami, a my jako rada mamy pomóc. Nie możemy się zamykać, nie można zamykać tego miasta – argumentuje radny.
Linia nr 1 miałaby być administrowana przez Bocheńskie Zakłady Usług Komunalnych. Ten sam pomysł burmistrz sygnalizował już 26 października podczas sesji nadzwyczajnej w całości poświęconej RPK.