Wójt gm. Bochnia domaga się obniżenia poziomu wody w zbiorniku na zaporze w Dobczycach o ponad 1,5 metra. Miałoby to zapobiec w przyszłości sytuacji, do jakiej doszło w maju 2010, kiedy zalane zostały podbocheńskie miejscowości. Na zmianę nie wyraził jednak zgody marszałek województwa małopolskiego.
Zbiornik Dobczycki posiada pojemność 140 mln m3. Dotychczasowa rezerwa stanowi 23% jego pojemności, po obniżeniu zaś wzrosłą by do 28%, czego domaga się Jerzy Lysy.
Zdanie wójta gm. Bochnia poparł Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, który po ubiegłorocznej powodzi chciał zwiększenie tzw. rezerwy powodziowej z 33,8 mln m3 do 40,0 mln m3. Spowodowałoby to obniżenie poziomu spiętrzenia wody z 12 m na około 10,5 m.
Zgody na to nie wydał marszałek województwa małopolskiego, w uzasadnieniu powołując się na opinię Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Krakowie oraz Polskiego Związku Wędkarskiego, uczestniczących w postępowaniu administracyjnym.
Decyzja, którą podjęliśmy jest poparta szeregiem ekspertyz. M.in. musimy mieć tą świadomość, że krakowianie wypijają w ciągu roku blisko połowę tego zbiornika – mówił w Tematach Dnia TVP Kraków Wojciech Kozak, wicemarszałek województwa małopolskiego, konkludując, że obniżenie poziomu wody w zbiorniku poskutkuje pogorszeniem jej jakości dla aglomeracji krakowskiej.
Ta decyzja, którą pan marszałek był uprzejmy podjąć jest ułomna – odpowiedział na antenie Jerzy Lysy.
Skandalem jest, że gminie Bochnia odmówiono prawa strony w tym postępowaniu. Przecież posiadamy zarówno tzw. interes rzeczywisty jak również interes prawny. Udział naszej gminy leży także w interesie społecznym, szczególnie po ubiegłorocznej tragedii powodziowej – mówi wójt gminy Bochnia i zapowiada, że będzie wnioskował o uchylenie decyzji niekorzystnej dla mieszkańców z terenów zagrożonych powodzią.