W sprawie Tankowni przedawnieniu uległy już 4 zarzuty łącznie 3 osób. W myśl prawa, karalność poszczególnych czynów z aktu oskarżenia w tej sprawie przedawnia się po 10 latach od czasu ich popełnienia.
Dwa wątki w sprawie Tankowni uległy przedawnieniu. Jeden, z art. 231 par. 1 KK, dotyczy Elżbiety L. Zarzut mówił o niedopełnieniu obowiązków służbowych oraz przekroczeniu uprawnień. Karalność tego czynu przedawniła się 24 X 2010 r.
Drugie przedawnienie z tego samego dnia dotyczy czynu z tego samego paragrafu. Zarzut był postawiony Wojciechowi Ch., byłemu burmistrzowi Bochni. Kolejny zarzut przedawnił się byłemu burmistrzowi 6 III 2011. W myśl aktu oskarżenia nie dopełnił ciążącego na nim jako na organie gminy obowiązku w zakresie jawności działania organu gminy, reprezentując gminę na zebraniu mieszkańców oświadczył, że nic nie wie o budowie stacji – tak napisała prokuratura w akcie oskarżenia – mówi sędzia Artur Mielecki.
Obrońca Elżbiety L. i Wojciecha Ch. Złożył zażalenie na postanowienie o umorzeniu. Domagał się uniewinnienia dla swoich klientów. Sąd II instancji jednak zażalenie odrzucił.
Kolejne przedawnienie dotyczyło inwestora, Henryka K. Zarzut dotyczący grób karalnych uległ przedawnieniu 1 VII 2010 r.
Karalność tych czynów, gdy rozpoczynaliśmy przewód sądowy, już ustała. W związku z tym nie było powodu prowadzić postępowania, gdybym prowadził, to sam mógłbym się narazić na zarzut z art. 231 KK albo co najmniej na stwierdzenie, że nie znam przepisów – mówi sędzia.
Najbliższa rozprawa w dębickim Sądzie Rejonowym w sprawie Tankowni odbędzie się w poniedziałek 4 września. Wśród świadków wezwanych na przesłuchanie jest m.in. Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia.