Dwukrotnie na trzeciej pozycji zakończył weekendowe zmagania w Samochodowych Wyścigowych Mistrzostwach Polski na torze w Poznaniu bochnianin Przemysław Włodarczyk. Zawodnik plasuje się na 5. pozycji w Grand Prix Polski.
Czasówka do pierwszego wyścigu była bardzo udana dla Włodarczyka, który z rewelacyjnym czasem 1:37.849, pozostawił za swoimi plecami Porsche 997 należące do Słowaka Mateja Konopki.
Podczas tego weekendu bylem niesamowicie zadowolony ze swojej postawy w pierwszej czasówce. Wynik 1:37,849 to dla Supercopy bardzo dobry czas na torze Poznań. Niestety reszta weekendu była już dla mnie mniej szczęśliwa. W pierwszym wyścigu w walce o zwycięstwo przeszkodziła mi awaria zawieszenia po której samochód ciężko się prowadził. W tej sytuacji nie miałem szans na walkę z Andrzejem Lewandowskim i Matejem Konopką, tracąc do nich 2 sekundy na okrążeniu – relacjonuje Przemysław Włodarczyk.
Ostatecznie Włodarczyk ukończył wyścig na 3. miejscu w klasie do 3500 ccm i 5. pozycji w Grand Prix Polski.
Drugi dzień zmagań odbył się na mokrym torze, a zawodnik SEAT Sport Polska ponownie uplasował się na 3. miejscu w swojej klasie i 5. w GPP.
W niedzielnych kwalifikacjach wyjechałem na tor na slicku, licząc na to, że tor zacznie przesychać. Tak się jednak nie stało i musiałem wrócić do depo po deszczówki. Moje Dunlopy tym razem jednak nie trzymały tak jak powinny stąd na mokrym torze gdzie powinienem być SEAT-em bardzo konkurencyjny do Porsche, zająłem miejsce za moimi bezpośrednimi rywalami. W drugim wyścigu weekendu rywale umiejętnie mnie blokowali i ponownie zająłem trzecie miejsce – komentuje Włodarczyk.
Dodajmy, że w najbliższy weekend na torze w Brnie odbędzie się ostatnia tegoroczna runda WSMP. Przed tymi zawodami Włodarczyk traci do trzeciego w punktacji Grand Prix Polski Andrzeja Lewnadowskiego pięć punktów, z kolei w klasie do 3500 ccm trzeci w klasyfikacji kierowca SEAT-a ma do odrobienia do lidera 4,5 pkt. .
Cóż, moja szansa na wywalczenie tytułu Mistrza Polski powoli się oddala, ale nie wszystko jeszcze stracone. W zeszłym roku tor w Brnie okazał się dla mnie bardzo szczęśliwy i liczę, że teraz też tak będzie – mówi zawodnik z Bochni.