W miniony weekend w 8 kolejce tarnowskiej ligi okręgowej do niemałej niespodzianki doszło w Łękach, gdzie grający tam gościnnie trzeci w tabeli Sokół Borzęcin został rozgromiony przez przedostatni w klasyfikacji zespół Czarnych Kobyle. Poniżej przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi.
Marcin Kalinowski: W ostatniej kolejce bramka z Drwinią, dzisiaj cztery gole przeciwko Sokołowi i…
Łukasz Tobiasz (napastnik Czarnych): I we wcześniejszej jeszcze jedna…
Dokładnie. Jest pan najlepszym strzelcem zespołu z Kobyla. Jakie to uczucie?
Bardzo się z tego powodu cieszę, że udaje mi się strzelać regularnie bramki. Mam nadzieję, że będę tak skuteczny w kolejnych meczach.
Wiele osób mówi, że jest pan bardzo wszechstronnym napastnikiem. Woli pan sam sobie stwarzać sytuacje pod bramką przeciwnika, czy też czekać na podania od kolegów?
Jednakowo cieszę się, gdy mogę sam sobie stworzyć sytuację bramkową jak i wtedy, gdy koledzy zagrają mi taką piłkę, kiedy mogę skierować ją do siatki.
A jakie będą losy pana drużyny w obecnym sezonie?
Uważam, że jeśli będziemy nadal tworzyć tak zgraną ekipę – nie spadniemy. Mamy zresztą zbyt dobrych zawodników, aby spaść z ligi. Musimy tylko dalej ciężko pracować na treningach.
–
Marcin Kalinowski: Do dzisiejszej kolejki zajmowaliście wysoką, trzecią lokatę w rozgrywkach ligi okręgowej. Dzisiaj niespodziewanie przegraliście na własnym boisku 0-5 z drużyną, która walczy na chwilę obecną o wydostanie się z dołu tabeli… Jak Pan wyjaśni to co zdarzyło się dzisiaj w Łękach?
Marek Małysa (trener Sokoła Borzęcin Górny): Myślę, że przyczyna dzisiejszego wyniku leży w całej drużynie. Podeszliśmy do tego meczu jako zdecydowany faworyt. Niepotrzebnie uwierzyliśmy w nasze możliwości. Mecz nie układał nam się. Brakowało napastnika, który otworzyłby wynik w pierwszej połowie. Jestem zaskoczony postawą Kobyla. Zaskoczony impetem z jakim nas zaatakowali od pierwszych minut. To Czarni mieli więcej sytuacji do strzelenia bramki i prowadzenie mogli objąć znacznie wcześniej. My próbowaliśmy poukładać grę. Niestety nie udało się. Nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji. W międzyczasie zrobił to przeciwnik. Wydaje mi się, że bardzo dobry mecz w Kobylu zagrał bramkarz, który wybronił kilka ważnych piłek. Myślę, że wynik jest za wysoki, ze względu na tę ligę jak i na moją drużynę. Z kolei widzę, że Kobyle staje się takim „janosikiem” – urwało punkty Drwini, urwało nam, mam nadzieję, że to samo uczyni w meczach z Olimpią Wojnicz i Jadowniczanką.
Muszę pana zmartwić, ale Czarni przynajmniej w tej rundzie nie odbiorą punktów tym rywalom, z którymi przegrali bardzo wysoko. Drużyna z Kobyla, podobnie jak wy jest beniaminkiem ligi o co gracie w tym sezonie?
Gramy o jak najwyższe miejsce w tabeli. W składzie mamy swoich zawodników – chłopcy są z Borzęcina, grają dla tej miejscowości. Przed sezonem, po wywalczeniu awansu, pozyskaliśmy tylko jednego zawodnika. Mimo to chcielibyśmy zająć jak najwyższą lokatę na koniec sezonu. Staram się obserwować z boku wydarzenia na boisku, gdy trzeba- pojawiam się na murawie. Mam nadzieję, że chłopcy szybko się odbudują po tym meczu. Przed nami kolejne, ciężkie wyzwania – z Zorzą, Jadowniczanką . Myślę, że ten mecz doda mojej drużynie nieco pokory i będziemy znowu walczyć o kolejne trzy punkty.
–
Marcin Kalinowski: Po meczu z Drwinią mówił pan, że ma nadzieję, że remis wówczas osiągnięty będzie początkiem serii spotkań zakończonych zdobyczą punktową. Rzeczywiście, tak się stało dzisiaj wygraliście wysoko z faworyzowanym Borzęcinem.
Krystian Stec (trener Czarnych ): Wygraliśmy zasłużenie. Po ostatnim meczu przełamaliśmy złą passę. Mam nadzieję, że teraz wszystko pójdzie już w dobrym kierunku. Mam dobry zespół, który zagrał dzisiaj bardzo konsekwentnie. Dobrze zagrali obrońcy, pomocnicy, zaś napastnicy strzelili to, co mieli strzelić. W efekcie mecz został wygrany.