W minioną sobotę Bocheński KS doznał pierwszej ligowej porażki w bieżącym sezonie. Poprosiliśmy trenera lidera rozgrywek – Marcina Leśniaka o podsumowanie spotkania.
Każda passa kiedyś się musi skończyć, szkoda że właśnie w sobotę u siebie z przeciwnikiem, który z przebiegu meczu nie prezentował nic specjalnego. Tymbark od początku nastawił się na grę z kontry, jednak to nam nie powinno przeszkadzać. Zespoły z którymi już graliśmy również obierały taką taktykę. Wydaje mi się że głupio stracona bramka w początkowym okresie gry spowodowała że bardzo szybko chcieliśmy doprowadzić do remisu. Z każdej piłki chcieliśmy stworzyć sobie sytuację tak jakby było 10 min do końca. Dlatego nasza gra była szarpana i chaotyczna. Dodatkowo w kilku sytuacjach wychodząc z przewagą nie potrafiliśmy dokładnie rozegrać piłki. Nasza gra na „hura” i brak asekuracji powodowało że goście mieli jeszcze kilka sytuacji do zdobycia bramek. Ogólnie szkoda tych punktów, chyba po środowym meczu z Termaliką za bardzo uwierzyliśmy, że już jesteśmy tak mocni że w tej lidze nikt nas nie może pokonać. Mam nadzieję że ten zimny prysznic podziała na nas mobilizująco i że już w kolejnym spotkaniu zagramy dużo lepiej. Uważam że mając w nogach te dwa mecze jubileuszowe powinniśmy poradzić sobie w meczu z Tymbarkiem.