Po odblokowaniu Placu Pułaskiego dla busów w poprzedniej kadencji miejsce to z przelotowego przystanku stało się parkingiem. Sprawę poruszył radny Piotr Dziurdzia.
Radny ponawia swoją interpelację, zwracając uwagę, że poprzednie apele nie przyniosły rezultatu. Zamiast charakteru przelotowego miejsce to stało się jednym wielkim placem manewrowym i postojowym dla licznych firm przewozowych – pisze Piotr Dziurdzia.
Przypomnijmy, za kadencji Wojciecha Cholewy busy nie miały pozwolenia na wjazd na Plac Pułaskiego. Wielu pasażerów skarżyło się na tę niedogodność, zwracając uwagę, że trzeba nadrabiać drogi, aby wsiąść do busa (przy ul. Galasa lub naprzeciwko Poczty). Burmistrz Bogdan Kosturkiewicz udostępnił Plac Pułaskiego dla wszystkich przewoźników.
Można łatwo sprawdzić, że nagminnie łamane są przepisy oraz czasowe pozwolenia na postój. Poprzez częste blokowanie na prawie całej jej długości zatoki postojowej, stwarzane jest ustawiczne zagrożenie i wprowadzanie w dezorientację pasażerów oczekujących na dalekobieżne autobusy – zwraca uwagę Dziurdzia.
Radny wnioskuje o „wprowadzenie porządku i pilne uregulowanie ruchu przewoźników” na Pl. Pułaskiego.