Na ostatniej sesji radni mieli przyjąć uchwałę w sprawie przygotowania dwóch planów zagospodarowania przestrzennego dla obszarów Łany-Gazowa i Łany-Na Kąty. Pojawiły się jednak wnioski by głosowanie zdjąć z porządku obrad. Przy okazji rozpętała się dyskusja pomiędzy byłym i obecnym burmistrzem nt. przeprowadzania procedury przygotowania planów.
W przygotowanym przez firmę Asta Plan planie zagospodarowania dla obszaru łany pojawiły się błędy w postaci niewłaściwej litery i koloru w oznaczeniach. Plan został uchylony. Z opinii radcy prawnego wynika, że miasto nie może wystąpić do firmy z roszczeniami o wprowadzenie poprawek. Przeciwnego zdania jest Bogdan Kosturkiewicz.
Podczas sesji radni mieli podjąć dwie oddzielne uchwały dotyczące prac nad planami zagospodarowania przestrzennego dla dwóch obszarów – Łany-Gazowa i Łany-Na Kąty. Wojciech Cholewa, wnioskował o ściągnięcie projektów obu uchwał z porządku obrad i sugerował, by komisja rewizyjna jeszcze raz przeanalizowała kwestię błędów i odpowiedzialności za nie. Do tego pomysłu w głosowaniu przychyliło się 13 radnych.
Za ściągnięciem uchwały z porządku obrad sesji głosował m. in. Bogdan Kosturkiewicz. Jak mówił, ani on ani jego współpracownicy nie popełnili błędów podczas pracy nad planami, gdyż nie byli uprawnieni do ingerowania w pracę urbanistów.
Problemem nie jest to, że my dzisiaj nie podjęliśmy uchwały dotyczącej przygotowania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla dwóch obszarów. Ja bym zagłosował, gdyby to była uchwała o powtórnym podjęciu prac zmierzających do uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania dla obszaru Łany – taki jak był poprzednio. Bo ten błąd dotyczy jednej działki, wiemy że ten błąd zaistniał, wiemy że mamy prawomocne orzeczenie sądu i coś z tym trzeba zrobić.
Kazimierz Ścisło, przewodniczący Rady Miejskiej zwrócił się do burmistrza, by ten złożył wniosek do prokuratury o rozstrzygnięcie, kto powinien ponieść koszty poprawek. Jan Balicki sugerował jednak, żeby podjąć kroki w kierunku rozmowy z urbanistami nad popełnionymi przez nich błędami. Z odpowiedzi Kazimierza Ścisły wynika jednak, że firma Asta Plan, twierdzi że plany wykonała „zgodnie ze sztuką”.
Burmistrz Stefan Kolawiński pytał też Bogdana Kosturkiewicza, w jakiej formie zgłaszał firmie Asta Plan uwagi, jakie miał do wykonanej przez nią pracy. Kosturkiewicz odpowiadał, że z przedstawicielami firmy doszło dwukrotnie do rozmowy na temat wykazanych przez Wydział Architektury zastrzeżeń.
Głosujący za ściągnięciem głosowania nad uchwałami Jan Balicki argumentował swoją decyzję:
Kierowałem się dwoma względami: po pierwsze, że rzeczywiście podział tego planu na dwa inne to są zupełnie nowe przedmioty i na pewno cała pełna procedura by musiała wchodzić w grę, po drugie to kwestia była taka, że rzeczywiście wydawało się że w ciągu tego miesiąca, czy nawet na sesji dzisiejszej może uda się jakieś fakty nowe ustalić, np. uda się znaleźć jakąś notatkę służbową z prowadzonej rozmowy z przedstawicielami firmy Asta Plan. Więc myślę żeby trochę odpuścić z emocjami i spróbować w tym kierunku konstruktywnym pójść bo być może jest jakiś ślad tej rozmowy, który zupełnie zmieni przebieg rozmów z Asta Planem.
Jednym z głosujących przeciwko ściągnięciu uchwały z porządku obrad był radny Adam Korta. Twierdził, że przełożenie jej o miesiąc czy dwa nie sprawi, że firma czy też burmistrz i urzędnicy nadzorujący kwestie planów w tamtym okresie czasu przyznają się do błędu.
Stanąłem na stanowisku taki, żebyśmy przystąpili do tworzenia nowych planów, a w międzyczasie wyjaśniali tamtą sprawę i jeżeli się okaże, że wykonawca popełnił błędy to wystąpimy z pozwem cywilnym wobec tego wykonawcy o odszkodowania za koszty tamtego sporządzenia planu i zlecenia nowego planu. Natomiast ściągnięcie dziś z posiedzenia tych dwóch planów powoduje jedynie to, że przeciągamy sprawę w czasie natomiast mieszkańcy Bochni mają problemy z wybudowaniem byle jakiego garażu, czy domu jednorodzinnego.