Radni zdecydowali o zwiększeniu dotacji na 2 szkoły: Zespół Szkół nr 1 w Bochni i Zespół Szkół im. Jana Pawła II w Łapanowie. Pieniądze zostaną przeznaczone nie na inwestycje, ale na wydatki bieżące. Zwłaszcza w przypadku łapanowskiej placówki zwiększenie dotacji wzbudziło wiele emocji.
541 tys. 300 zł na wydatki bieżące, jakie radni przekazali dla wspomnianych placówek, zostanie przeznaczone na pokrycie wynagrodzeń. W przypadku Zespołu Szkół nr 1 w Bochni ma to związek ze większym niż w poprzednim roku szkolnym naborem i utworzeniem 4 dodatkowych oddziałów. Poza tym, w związku z likwidacją stanowiska dozorcy, trzeba zabezpieczyć pieniądze na nieplanowaną wcześniej odprawę. Dla Zespołu Szkół nr 1 powiat przekazuje 250 tys. zł.
Nieco więcej, bo aż 282 tys. 300 zł trafi do Zespołu Szkół w Łapanowie. Pieniądze zostaną przeznaczone na pokrycie nieplanowanych wcześniej odpraw, w tym emerytalnych i rentowych oraz nagrody jubileuszowej. W przypadku tej placówki zwiększenie dotacji wywołało oburzenie wielu radnych, m.in. przewodniczącego rady Aleksandra Rzepeckiego. Zwracał on uwagę, że premiuje się szkołę, która osiągnęła najgorsze wyniki, jeśli chodzi o egzamin dojrzałości w skali całego powiatu.
Wicestarosta Tomasz Całka oraz dyrektor Wydziału Edukacji w Starostwie Ireneusz Sobas zwracali uwagę, że pieniądze dla szkoły w Łapanowie muszą być przekazane, ponieważ z powodu mniejszej liczby uczniów nastąpiła reorganizacja w kadrze pedagogicznej. Poza tym na emeryturę odchodzi dotychczasowy dyrektor placówki, Jan Wójcik. Zmniejszono również liczbę etatów w administracji, co wymusza zapłacenie odpraw, ale – jak zapewniał Tomasz Całka – pociąga za sobą oszczędności w roku przyszłym.
Inny problem związany ze szkołami administrowanymi przez powiat są świadczenia dla nauczycieli, którzy wzięli roczny urlop dla poratowania zdrowia. Według informacji podanych na sesji, takich osób jest 9. Według wicestarosty, gdyby do takiej sytuacji nie doszło, w budżecie powiatu zostałoby 800-900 tys. zł więcej.
Jako receptę na problem oświaty w powiecie wicestarosta Tomasz Całka podał rozwiązanie stosowane w Niemczech. Tam pensum nauczyciela wynosi 29 godzin lekcyjnych, w Polsce tylko 19. Radny Ludwik Węgrzyn od razu skrytykował taki pomysł, powołując się na zapis w Karcie Nauczyciela i konieczność jego przestrzegania przez organ prowadzący szkoły.