Powiatowy Urząd pracy poszedł w ślad za innymi urzędami, które już korzystają z elektronicznego systemu obsługi klienta. Czy to zda egzamin?
Mieszkańcy Bochni z takim systemem mają już do czynienia w ZUS-ie. Od początku marca pojawił się również w Powiatowym Urzędzie Pracy. Nad każdym stanowiskiem zostały zamontowane elektroniczne wyświetlacze, pokazujące numer osoby, która ma aktualnie do niego podejść. Dodatkowo na dużym ekranie wyświetlane są numerki z wszystkich stanowisk. Dużym ułatwieniem jest również głosowe wywoływanie. Wcześniej obsługa odbywała się według alfabetycznego podziału nazwisk między stanowiskami. Teraz odbywa się to za kolejnością z numerków. – Ma to usystematyzować pracę, i skrócić czas oczekiwania do poszczególnych stanowisk – powiedziała Maria Fąfara, dyrektor PUP.
Urządzenie do wydawania numerków posiada również rozbudowany system do obliczania statystyk. Poza usprawnieniem obsługi klienta, system na jeszcze zapewnić większą ochronę danych osobowych. – Zdarzały się sytuacje, że ludzie tłoczący się w kolejkach do poszczególnych stanowisk, zaglądali sobie przez ramię, a my przecież jesteśmy zobowiązani do ochrony danych osobowych – skomentowała dyrektor.
Zmiany są potrzebne, potrzebny jest również czas, w którym osoby korzystające z usług Urzędu Pracy przyzwyczają się do nowej formy „kolejek”. – Myślę, że ten system się sprawdzi, jest to tylko kwestia czasu. Uważam, że urzędy muszą iść z postępem, a elektroniczny system kolejkowy jest tego wyrazem. Osobiście jestem z tej zmiany zadowolona, nie muszę już sterczeć w kolejce, wystarczy poczekać na wywołanie numerku. – skomentowała jedna z osób, która już miała okazję wypróbować nowy system.
Potrzebne są też zmiany w podejściu pracowników do petentów, a nie traktowania ich jak zło konieczne, które przeszkadza w wypiciu kawy.
pani Dyrektor się stara ale przecież ma jeszcze do pomocy i to kompetentna osobę z-cę bo z pracownikami niższego szczebla jest gorzej dla nich z parteru petent to zło konieczne czego znowu a kompetencji mało i wiedzy tez konieczne szkolenie wewnetrzne ale może będzie lepiej pozdrawiam
Dokłanie, potrzebne są zmiany w funkcjonowaniu pracowników. Ponad połowa z nich jest niemiła i odpyskliwa a każdego bezrobotnego traktują jako zło konieczne.
Mam nadzieję, że w koncu ktos zrobi z tym porządek
Zawsze można powiedzieć znerwicowanej pani, że chcemy porozmawiać o jej zachowaniu z przełożonym. To oni są dla nas a nie odwrotnie. Stanowisko można stracić, a wtedy będzie musiała wysłuchać żali obsługującej jej pani, starając się o pracę. Nie można chamstwu pobłażać.
Jak wiadomo ryba psuje się od głowy.wiec żeby zmienić podejście pracowników do petentów,należało by wymienić dyrekcję. nie sadze by dyrekcja nie wiedziała jak są petenci obsługiwani przez niektóre panie na dole,przymyka na to oko i nie reaguje na skargi bezrobotnych
Ludzie nic wam nie pasuje… Panie wolno stukają na kompach – źle, system kolejkowy – źle, brzydka pogoda źle, za dużo ofert pracy – źle , za mało jeszcze gorzej. Tak się składa ze byłam ostatnio w biurze pracy, fakt jest spore zamieszanie ale na litość, to co ludzie robią przy podajniku numerków to już jest szok. Pisze z boku na kartce pobrać jeden numerek a widziałam jak chyba ze trzy osoby wciskały chyba po pięć numerków z tego co wiem to papier chyba w toalecie w urzędzie mają… Panie na stanowiskach faktycznie mało sympatyczne ale jak sobie pomyślę że sama miałabym obsługiwać dziennie kilkadziesiąt osób ( z czego w kolejce czekało conajmniej kilku panów mocno wczorajszych) to chyba tez bym nie pałała entuzjazmem. Sama pracowałam kiedyś z ludźmi i wiem że to wcale nie taka słodka praca… Ps. ale w tym momencie chciałabym mieć jakąkolwiek…a w kolejce zauważyłam najbardziej pienią się ci co pracy wcale nie szukają i otwarcie o tym mówią do innych czekających.