Firma, która dba o ochronę Hali Gazaris, nie ma koncesji z ministerstwa. Na problem zwraca uwagę przedsiębiorca, który zapewniał bezpieczeństwo obiektu kilka miesięcy temu.
Obecnie ochrona nie jest realizowana w żaden sposób, bez umocowań prawnych. Firma, która świadczy usługi, nie posiada stosownych zezwoleń, co jest zagrożone karą. Miasto lekceważy majątek kupców, nie zapewniając im należytej ochrony, jak to było w poprzednich latach – mówi Jan Nóżka, właściciel firmy, która poprzednio dbała o bezpieczeństwo Hali Gazaris.
Właścicielka firmy obecnie ochraniającej Halę Gazaris przyznaje, że nie ma koncesji z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Były złożone oferty, moja była najtańsza, i administrator mnie wybrał – mówi.
Jak wiemy nieoficjalnie, Bocheńskie Zakłady Usług Komunalnych, które administrują obiektem, mają zamiar zmienić firmę świadczącą usługi ochrony. Miałoby to nastąpić od 1 listopada. Szefowa firmy obecnie chroniącej halę nie ukrywa, że sama ma zamiar złożyć rezygnację.
Sławomir Kołodziej, prezes BZUK, nie chciał na temat ochrony Hali Gazaris rozmawiać. Nie udzielam żadnych informacji odnośnie Hali – mówi.
Do urzędu miejskiego wysłaliśmy 25 października pytanie, czy miasto ma
świadomość tego, że firma ochroniarska nie ma koncesji. Pytaliśmy również, czy zostały (ewentualnie zostaną) podjęte jakieś kroki w związku z tym? Odpowiedzi nie uzyskaliśmy do momentu opublikowania tego artykułu.