Prezentujemy treść tekstu Andrzeja Stańczyka nadesłanego na adres redakcji, dotyczącego finansów w gminie Nowy Wiśnicz.
Zapewne jeszcze pamiętają, ci którzy uczestniczyli w przedwyborczych spotkaniach z burmistrzem jego zapewnienia, że kondycja gminy jest bardzo dobra. Potwierdzać miał to fakt trzydziestokilkuprocentowego zadłużenia przy dopuszczalnym poziomie 60%. Już wtedy, na przełomie października i listopada 2010 roku słychać było głosy, że stan finansów gminy jest zły, że wielu przedsiębiorców od miesięcy czeka na wypłatę zaległości za wykonane prace, czy usługi. Niektórzy wskazywali na możliwe już wtedy pięćdziesięcioprocentowe zadłużenie gminy Nowy Wiśnicz. Ich sugestie nazywane były przez otoczenie urzędującego burmistrza oszczerczym atakiem. Bagatelizowano fakt, że zadłużenie gminy drastycznie wzrosło. W ciągu roku 2010 zaplanowany dwumilionowy kredyt zwiększył się trzykrotnie, a zaciągnięta prawie dwumilionowa pożyczka dopełniła przyrost rocznego zadłużenia do prawie 8 milionów. Niestety pieniądze te tylko w niewielkiej części zostały wykorzystane na prowadzone inwestycje. W znacznej mierze służyły sfinansowaniu wydatków niemających pokrycia w budżecie, w tym spłatę wcześniejszych długów.
Sprawozdanie z wykonania budżetu za 2010 rok potwierdziło niepokoje związane z kondycją finansów gminy. W rok 2011 weszliśmy z zadłużeniem blisko 16 425 000 zł, a uchwała budżetowa na ten rok przewidywała kolejne kredyty o łącznej wartości 3 500 000 zł, które dodane do subwencji ogólnej i dochodów własnych miały zabezpieczyć funkcjonowanie Gminy w 2011 roku. Po upływie połowy roku brakło środków mimo niewykonywania prawie żadnych inwestycji. W lipcu Rada Miejska podjęła uchwałę o kolejnym kredycie, 3000000 zł. Dlaczego brakło pieniędzy? Odpowiedź znajduje się w Informacji o przebiegu wykonania budżetu Gminy Nowy Wiśnicz za I półrocze 2011 r. Dokument ten wyszczególnia inwestycje i zakupy materiałów, które zostały zrealizowane w minionym roku, ale nie były zapłacone, co zauważyli radni St. Tabor, K.Stec i M. Chodur. W swoich wypowiedziach podkreślali, że dokument ten nie powinien być przyjęty, bo mówi o rozliczeniach, które powinny zamknąć się w roku budżetowym 2010 i ostrzegali przed potwierdzeniem nieprawdy, czym byłoby przyjęcie informacji o dotychczasowym przebiegu wykonania budżetu. Odnieść można wrażenie, że tylko oni trzej świadomi byli łamania prawa wynikającego z ustawy o finansach publicznych. Prawo nie dopuszcza możliwości tworzenia przez jednostki samorządu terytorialnego zaległości płatniczych. Jeśli takie się pojawią (brak zapłaty faktury w określonym umową terminie) obowiązkiem Gminy jest poinformowanie Regionalnej Izby Obrachunkowej o tzw. zobowiązaniu wymagalnym, które co kwartał wysyłane jest do RIO. Ta sama informacja powinna być podana radnym w sprawozdaniu z wykonania budżetu i upubliczniona (podana w BIP-ie), gdyż dotyczy finansów publicznych, które są jawne.
Zapraszam do dyskusji na stronie: www.naszwisnicz.pl
Andrzej Stańczyk