Spekulacje medialne wskazują, że być może szykuje się fuzja kopalni soli w Bochni i w Wieliczce. Taki pomysł powstał w ministerstwach skarbu i gospodarki. Co mogłoby to oznaczać w praktyce?
Obecnie Kopalnia Soli Bochnia jest przedsiębiorstwem państwowym w stanie likwidacji. Likwidatorem jest już od kilku lat Krzysztof Zięba. Nie ukrywa on, że aktualna struktura kopalni jest tymczasowa. Dodaje jednak, że nie ma żadnych decyzji co do konkretnego kształtu jej funkcjonowania po zakończeniu prac likwidacyjnych.
W tej chwili trudno mówić o jakichś ostatecznych rozwiązaniach, ostatecznych decyzjach. Kopalnia Soli Bochnia prowadzi prace likwidacyjne już od ponad 20 lat. Pewien etap tych prac skończy się z upływem roku 2013 – mówi dyrektor Krzysztof Zięba.
Właścicielem kopalni jest Skarb Państwa, a w jego imieniu dysponuje zakładem Ministerstwo Skarbu. Trwają prace, analizy, dotyczące formy funkcjonowania Kopalni Soli Bochnia w czasie przyszłym. W tej chwili jest to przedsiębiorstwo państwowe w stanie likwidacji z wszelkimi ograniczeniami związanymi z funkcjonowaniem w tej formie prawnej – dodaje Zięba. Kopalnia nie może np. występować o pieniądze unijne.
Sporządzenie planu zarządzania kopalnią wynika choćby ze starań o wpis kopalni na listę Unesco. Stąd też kierunek analiz międzyresortowych w Ministerstwie Skarbu i Ministerstwie Gospodarki, które mają na myśli ewentualne połączenie tych podmiotów (kopalni w Bochni i w Wieliczce – przyp. red.), funkcjonowanie w formule, która by ściślej wiązała te zakłady.
Obecnie kopalnia soli w Wieliczce jest spółką skarbu państwa (spółką akcyjną). Posiada ona spółki córki, m.in. Trasę Turystyczną. Kopalnia w Bochni jest przedsiębiorstwem w sanie likwidacji z aspiracjami na dalsze funkcjonowanie jako ośrodek turystyczny, który będzie mógł zaprezentować niekwestionowane zalety naszych zabytkowych podziemi – mówi Krzysztof Zięba.
Dyrektor Kopalni Soli Bochnia mówi, że na razie za wcześnie rozstrzygać, czy nowa formuła wiązałaby się z oszczędnościami w funkcjonowaniu obu podmiotów. To nie jest kwestia oszczędności tylko w ogóle znalezienia formuły funkcjonowania zabytkowej kopalni, która – jak w chwili obecnej – będzie wymagała jakichś środków dotacyjnych ze strony budżetu państwa. I tutaj działanie w ramach grupy kapitałowej może spowodować jakiś efekt synergii, ale jest za wcześnie aby to przeliczać na jakieś zmniejszenie zatrudnienia w administracji. Działania te mają zdecydowanie szerszy wymiar niż tylko szukanie oszczędności na jakichś pojedynczych stanowiskach – dodaje Krzysztof Zięba.
W skali roku kopalnię w Bochni odwiedza blisko 150 tys. turystów, a kopalnię w Wieliczce 1 mln osób.