Bochnia straciła okazję, aby zarobić na minionej kampanii wyborczej prowadzonej wzdłuż ulic. Jak pamiętamy, w tzw. pasie drogowym w wielu miejscach wisiały plakaty wyborcze. Na sprawę zwrócił uwagę radny Bogdan Kosturkiewicz.
Były burmistrz Bochni krytykuje swojego następcę za zmarnowanie okazji szansy na pozyskanie pieniędzy do budżetu. Widzieliśmy, że wszystkie partie się reklamowały. Mówię: wszystkie, tak że proszę nie traktować tej mojej uwagi jako uwagi politycznej. Przedstawiciele różnych komitetów wyborczych nie dopełnili obowiązku zgłoszenia zajęcia pasa drogowego, natomiast urząd powinien dopilnować, aby środki finansowe na koncie budżetu się znalazły – mówi Bogdan Kosturkiewicz.
Burmistrz Stefan Kolawiński uważa, że ewentualne straty dotyczą niewielkiej kwoty. Zwraca uwagę, że ilość plakatów na terenie miasta była w ostatnich wyborach niewielka. Pamiętamy dokładnie, ile tych plakatów było rozwieszonych w czasie kampanii samorządowej, a ile teraz. To są zupełnie nieporównywalne sytuacje – mówi burmistrz.
Stefan Kolawiński polecił, by straż miejska sprawdziła, czy wszystkie plakaty wyborcze na terenie miasta zostały usunięte. Jeśli nie, stróże prawa będą nakładać mandaty.