Spopielarni zwłok w Chodenicach jednak nie będzie. Właściciel firmy pogrzebowej zważając na protesty mieszkańców, tuż przed zapowiedzianą pikietą, przyniósł do urzędu miejskiego pismo.
Przypomnijmy, w południe miała się odbyć pikieta w sprawie spopielarni. Do mieszkańców dzielnicy Chodenice zebranych przed urzędem wyszedł burmistrz Stefan Kolawiński z informacją o decyzji inwestora. Ludzie spontanicznie zareagowali oklaskami. Dziękowali inwestorowi za wyrozumiałość oraz władzom Bochni.
Bardzo dobrze to świadczy o inwestorze, panu Nowaku, że nie dąży do realizacji za wszelką cenę, tylko jednak wziął pod uwagę głosy mieszkańców, którzy mieliby sąsiadować ze spopielarnią – ocenia Tomasz Przybyło, zastępca burmistrza Bochni.
Oto fragment pisma, jakie przedstawił burmistrzowi Grzegorz Nowak, współwłaściciel firmy pogrzebowej:
Szanowny Panie Burmistrzu,
Pragnę Pana poinformować o decyzji, jaka podjąłem w związku z procesem przekształcenia budynku stolarni na spopielarnię zwłok przy ul. Wodociągowej w Bochni. Obserwując zachowanie się większości mieszkańców ul. Wodociągowej i ulic sąsiadujących, a także w związku z brakiem przeprowadzenia merytorycznej rozmowy z protestującymi – jednocześnie mając na uwadze ich dobro – postanowiłem wstrzymać działania mające na celu uzyskanie niezbędnych pozwoleń.[…].