Solanka, która trafia na nasze drogi, pochodzi m.in. z kopalni soli w Bochni. Rocznie wypompowuje się w niej 4,5 tys. metrów sześciennych tej substancji.
Kopalnia Soli Bochnia nie produkuje solanki. Jest ona efektem ubocznym działalności górniczej. Solankę wypompowujemy ze zbiornika na poziomie szóstym. Zalane są ostatnie poziomy: od trzynastego do siódmego włącznie. Jest to głębokość ponad 300 metrów. Nazywa się to zbiornik podziemny, ale jest to po prostu sieć wyrobisk, które były eksploatowane w latach 70 czy 80. Te wyrobiska zostały po prostu zalane solanką, dopływy są stałe – mówi Krzysztof Zięba, dyrektor Kopalni Soli Bochnia.
Ponad połowa solanki z Bochni jest wykorzystywana do likwidacji podziemnych wyrobisk. Obecnie trwają prace przy zasypywaniu szybów Siedlec i Moszczenica. Jest to element mieszaniny, którą zasypujemy te szyby – dodaje dyrektor.
Na sprzedaż przeznaczane jest ok. 2 tys. metrów sześciennych solanki rocznie. Popyt wzrósł, od kiedy w połowie stycznia zaostrzyła się zima. Firmy, które zajmują się zimowym utrzymaniem dróg, nabywają tę solankę. Z tym że mamy tutaj ograniczenia. Wpływy z tego tytułu nie są wielkie, jest to rząd kilkudziesięciu tys. zł rocznie – dodaje Krzysztof Zięba.