25 mln zł dofinansowania z Unii Europejskiej to ogromny zastrzyk finansowy dla miasta. Kwota ta przekracza tegoroczny budżet inwestycyjny Bochni. Skąd jednak wziąć 18 mln zł wkładu własnego?
Planowany wskaźnik zadłużenia miasta na koniec 2012 roku to 40,28% dochodów, czyli kwotowo 31 mln zł. Ustawa o finansach publicznych dopuszcza maksymalne zadłużenie samorządów na poziomie 60% dochodów, czyli w przypadku tegorocznego budżetu przy dochodach rzędu 88 mln zł jest to 52,8 mln zł. Zatem teoretycznie miasto mogłoby w tym roku zaciągnąć kredyt w wysokości 21 mln zł, nie przekraczając dopuszczalnego wskaźnika.
26 stycznia radni zdecydowali o zaciągnięciu 6 mln zł kredytu. Wówczas mówiło się, że to jedynie upoważnienie burmistrza do takiego kroku. Może, ale nie musi korzystać z upoważnienia, jakie dali mu radni. Teraz wszystko wskazuje, że pieniądze te będą musiały zostać uruchomione. Być może w pełnej wysokości. Trzeba pamiętać, że oprócz strefy gospodarczej Bochnia realizuje w tym roku inwestycje na łączną kwotę 19,5 mln zł, w tym rewitalizację Parku Uzbornia.
Na szczęście dla budżetu Bochni projekt uzbrojenia strefy gospodarczej nie będzie realizowany w ciągu jednego roku, ale potrwa do roku 2014. Zatem jego finansowanie rozłoży się na trzy lata budżetowe. Niewykluczone, że zadłużenie Bochni z obecnego dość bezpiecznego pułapu nie zwiększy się dramatycznie.
Nie będziemy brać kredytu w wysokości 18 mln zł. Spodziewam się, że zdecydowanie mniej. Bo wartość tej ziemi będzie stopniowo rosła. Nie zależy nam na szybkim sprzedawaniu gruntu, natomiast jeśli są pierwsi inwestorzy, to trzeba z tego skorzystać. Nie możemy w nieskończoność odkładać decyzji dotyczącej lokalizacji np. pierwszego inwestora – powiedział burmistrz.
Podczas konferencji prasowej burmistrz, ale również przewodniczący rady miejskiej Kazimierz Ścisło podkreślali, że strefa gospodarcza to swoiste koło zamachowe dla rozwoju Bochni. początkowo trzeba na nią ponieść nakłady, ale prędko będą się one zwracały w postaci podatków od nieruchomości, udziału w podatku CIT, a także w podatkach osób, które uzyskają pracę w obrębie strefy. Kazimierz Ścisło powiedział, że nawet, jeśli dług Bochni miałby sięgnąć 55% dochodów, nie będzie to tragedia dla miasta.