29-letni mężczyzna z Bratucic okradł 6 osób śpiących w hotelu. Złodziej wszedł niepostrzeżenie do pokoju, zabierając telefony komórkowe, ubrania, torby, dokumenty oraz pieniądze o wartości 9 tys. zł. Niedługo jednak cieszył się łupem.
Do zdarzenia doszło 23 lutego. O godz. 04.30 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Bochni został powiadomiony telefonicznie, iż z pokoju w jednym z bocheńskich hoteli nieznany sprawca skradł jego rzeczy osobiste oraz pieniądze i dokumenty. Oficer dyżurny skierował na miejsce kradzieży policjantów Ogniwa Patrolowo Interwencyjnego Wydziału Prewencji KPP w Bochni, którzy w czasie dojazdu do miejsca zgłoszenia zauważyli mężczyznę idącego chodnikiem w pobliżu miejsca kradzieży – relacjonuje Leszek Machaj, oficer prasowy bocheńskiej policji.
Gdy policjanci dotarli na miejsce i zaczęli rozmawiać z poszkodowanymi, dowiedzieli się, że złodziej „wstąpił” do hotelu. Wykorzystując otwarte drzwi oraz głęboki sen poszkodowanych wszedł do pokoju skąd wyniósł rzeczy osobiste, dokumenty, pieniądze sześciu lokatorom tego pokoju. Łączna wartości poniesionych przez nich strat wyniosła około 9 tys. zł (pieniądze w kwocie 3 tys. zł, telefony komórkowe, ubrania torby, dokumenty) – wylicza Leszek Machaj.
Policjanci natychmiast zaczęli przeszukiwać teren. Skojarzyli, że sprawcą kradzieży może być zauważony przez nich wcześniej mężczyzna. Jeden z policjantów wysiadł z radiowozu szedł pieszo ulicą Benesza za wcześniej widzianą osobą, natomiast kierowca podjechał na koniec tej ulicy i odciął drogę ewentualnej ucieczki wspomnianemu mężczyźnie. Mężczyzna na widok radiowozu zaczął uciekać, ale w efekcie pościgu policjanci go zatrzymali.
Przy 29-letnim mieszkańcu Bratucic (gm. Rzezawa) znaleziono część łupu. Sprawca przyznał się do popełnienia przestępstwa, jednak nie wskazał miejsca przechowywania pozostałych rzeczy utraconych w wyniku kradzieży. W efekcie penetracji przyległych ulic policjanci znaleźli we wnęce pomiędzy posesją a bramą garażową poukładane torby podróżne wraz z zawartością.
Sprawcę oraz znalezione przedmioty przewieziono do komendy policji w Bochni. Mężczyznę osadzono w areszcie. W jego sprawie zostało wszczęte postępowanie przygotowawcze. 29-latek był już karany. Teraz grozi mu od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności.