Ponad 8 mln zł zostało w budżecie powiatu bocheńskiego za miniony rok. Opozycja uważa, że to wynik złego gospodarowania pieniędzmi przez zarząd powiatu.
Podczas piątkowej sesji rady powiatu okazało się, że w budżecie za 2011 r. zostało 8 mln 350 tys. 207 zł tzw. wolnych środków. Wolne środki to w teorii finansów publicznych niezdefiniowane pojęcie. Przyjmuje się, że są to środki z niewykorzystanych kredytów i pożyczek. A więc są to środki zwrotne, które kosztują dosyć dużo budżet powiatu – mówi radny Ludwik Węgrzyn.
Radny Ludwik Węgrzyn zwraca uwagę, że w poprzednim roku złożono 74 interpelacje (zarówno przez radnych koalicji, jak i opozycji), z których 62 dotyczyły mniejszych lub większych inwestycji. Cały czas padała odpowiedź: nie ma środków. Przychodzi koniec roku i się okazuje, że jest blisko 8,5 mln zł wolnych środków. Kto tu rządzi? Jest to oszukiwanie rady, jest to oszukiwanie społeczeństwa. Jest to jedna wielka granda – mówi były starosta.
Ludwik Węgrzyn dodaje, że będzie się domagał szczegółowego podania źródła powstania tych środków. Czyli z których kredytów te pieniądze zostały i ile to kosztowało. Żaden bank nie daje kredytów za darmo. Bierze prowizje, bierze odsetki. Nawet, jeśli jest to 5 czy 6 procent, to przy milionowych kredytach są to poważne środki. Ma to dla mnie znamiona rażącej niegospodarności.
Pan Węgrzyn, jak pyta o osiem milionów z hakiem, to ja zawsze odnoszę wrażenie, że on bardziej szuka haka niż ośmiu milionów. Taka jest chyba nieznośna lekkość bytu w tych naszych relacjach – mówi starosta Jacek Pająk.
Starosta wyjaśnia, że ponad 2 mln zł dotyczyły zakończenia budowy sali gimnastycznej w Łapanowie. Przypomnijmy, z powodu wadliwego projektu dachu prace wstrzymano, aby wykonać prawidłową dokumentację. Pozostałe 6 mln zł to wynik tego, że jednostki wypracowywały na koniec roku pewne oszczędności, trudno oczywiście przewidzieć nawet na etapie półrocza, jakie to będą oszczędności.
Jacek Pająk dodaje, że w okolicach października i listopada, gdy konstruowano nowy budżet, wydał dyspozycję, by w jednostkach powiatowych oszczędzać i w budżecie na rok 2012 te oszczędności wykazać. Zarzut mówiący o tym, że interpelacje składane w maju, czerwcu, lipcu nie znajdywały odzwierciedlenia w środkach, które się wykazuje z początkiem roku przyszłego – zgadza się, taka jest logika. Ponieważ te oszczędności mogliśmy sobie dokładnie zdefiniować pod koniec grudnia roku zeszłego czy w połowie stycznia roku bieżącego.
Starosta dodaje, że np. pół miliona zł zabezpieczone na zakup budynku po WKU było trzymanych w budżecie do końca roku. Transakcja jednak nie doszła do skutku, więc pieniądze trafiły do budżetu tegorocznego.