Brzozy zasadzone w ubiegłym roku w miejsce uschniętych dębów zostały usunięte i zastąpione nowymi dębami. Tym samym wymowa Alei Dębów Katyńskich nabrała pierwotnej symboliki.
Kilka miesięcy temu informowaliśmy o tym, że w miejscu niektórych dębów pojawiły się brzozy. Fakt ten tłumaczono tym, że miejsce wzdłuż ul. Ofiar Katynia jest podmokłe i dęby na nim usychają.
Od posadzenia w 2009 roku, dęby już dwa razy obumierały. Teren wokół drogi KN-2 to grunt podmokły, trudny dla każdego rodzaju drzew i aby Aleja mogła tam w dalszym ciągu istnieć, należałoby przeprowadzić gruntowny drenaż a miejscowo także wymianę ziemi – tłumaczyła w grudniu 2011 r. Anna Kocot-Maciuszek z Urzędu Miejskiego w Bochni.
Wiosną miała zostać podjęta decyzja, czy brzozy zostaną z powrotem zamienione na dęby. Faktycznie, tuż przed obchodami 72. rocznicy Zbrodni Katyńskiej brzozy zniknęły, a w ich miejsce posadzono świeże dęby. Łącznie wymieniono 18 drzew. Koszt jednej sadzonki to ok. 300 zł, zabieg pochłonął więc ok. 5,4 tys. zł.
Według informacji Urzędu Miejskiego, brzozy z Alei Dębów Katyńskich zasadzono na terenach miejskich na Krzęczkowie.