Ewangelia dzisiejszej niedzieli pozwala nam asystować przy jednym z pojawień się Zmartwychwstałego. Ledwo co przybyli do Jerozolimy zadyszani uczniowie z Emaus i opowiadają, co przydarzyło się im w drodze, jak Jezus stanął pośród nich i pozdrowił słowami: „Pokój wam!”.
Najpierw strach, jakby ujrzeli ducha, potem zdumienie, niedowierzanie i wreszcie radość. Pomyśl, co czujesz, kiedy spotykasz w swoim życiu Jezusa? (spowiedź, komunia św. – czy czujesz wtedy radość?) Jednak by tej radości doświadczyć potrzeba głębokiej wiary, bo Jezus obdarza nią nasze serca, gdy wierzymy.
Niedowierzanie apostołów jest szczególne. Jest to postawa kogoś, kto już wierzy, ale nie jest do końca przekonany, jeszcze nie dowierza swoim własnym oczom. Jest to zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe! Można to paradoksalnie nazwać wiarą niedowierzającą. Czasem pewnie i my doświadczamy takiej wiary, w której jest także niedowierzanie. Wiele osób mówi, że nie „czuje” obecności Boga w swoim życiu. Niejeden z nas uważa się za człowieka wierzącego, ale trudno nam pojąć, by Bóg mógł się interesować życiem jakiegoś prostego człowieka. Ale tak, Bóg interesuje się moim i twoim życiem. Co więcej chce nas ciągle prowadzić po właściwych ścieżkach, a my jak dzieci „wyrywamy się” Mu i wtedy … grzeszymy!
Aby przekonać apostołów, Jezus prosi o coś do jedzenia, ponieważ nic tak nie buduje wspólnoty i nie dodaje otuchy, jak wspólne spożycie posiłku. W tym miejscu możemy powiedzieć, że nic tak nie buduje wspólnoty ludzi wierzących w Chrystusa, jak udział w Eucharystii, bo wtedy czujemy, że Kościół jest naszym domem. Zapytaj się: jak czujesz się we wspólnocie Kościoła? Co tej wspólnocie dajesz i ile czerpiesz z bogactwa sakramentów? Jezus daje się rozpoznać każdemu, kto ma choć odrobinę żywej wiary, czyli wiary opartej na posłuszeństwie Bogu, a nie na narzucaniu Mu własnej woli. (A wielu chce dostosować Boga do siebie, do swojego czasem grzesznego życia!)
To wszystko mówi nam coś ważnego o zmartwychwstaniu. Ono jest nie tylko wielkim cudem, argumentem lub dowodem prawdziwości Chrystusa. Jest czymś więcej. Jest nowym światem, do którego wchodzi się przez wiarę. Czy naprawdę wierzysz, że Jezus powstał z martwych i jest ciągle obecny pośród nas? „ Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?” – weź dziś te słowa głęboko do siebie, bo ciągle za mało wierzymy! Dotknij „palcem” wiary ran Chrystusa, bo świat współczesny chce tylko rany rozdrapywać!
Duszpasterz