Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie – w myśl tego starego powiedzenia działał wczoraj nastoletni mieszkaniec Bochni. Jednak okazało się, że nie zawsze warto kierować się w życiu mądrością z porzekadeł.
Wczoraj ok. 19.00 patrol bocheńskiej policji zatrzymał pijanego 16-latka, który dodatkowo znajdował się pod wpływem środków odurzających. Młodzieniec, nie dość, że hałasował i załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne na Rynku, był też agresywny. Okazało się, że jest postacią dobrze znaną policji, wielokrotnie karaną przez Sąd Rodzinny. Po wykonaniu czynności sprawdzających nastolatek został zwolniony z komendy do domu.
Na tym jednak jego przygoda ze stróżami prawa się nie zakończyła, postanowił wziąć na nich odwet za doznane „krzywdy”, w co wciągnął także swoją 18-letnią siostrę. Jeszcze tego samego wieczora zasadzili się w bramie jednej z kamienic przy ul. Kazimierza Wielkiego na patrol policji. Rodzeństwo zaatakowało przypadkowo przechodzących funkcjonariuszy, uderzając pięściami, wykrzykując obraźliwe słowa, kopiąc i plując, odegrali się za poprzednią interwencję.
Leszek Machaj, rzecznik bocheńskiej Komendy, komentując całe wydarzenia podkreślił wpływ działania narkotyków, które spowodowały kompletny brak świadomości konsekwencji czynu i bezsensowną agresję. – Rodzeństwo trafiło do aresztu. Odpowiedzą za naruszenie nietykalności cielesnej i uszkodzenie ciała, znieważenie policjantów a także zmuszanie do odstąpienia od prawnej czynności służbowej. Agresywnej dziewczynie grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Wobec nieletniego Policja skieruje wniosek do Sądu Rodzinnego o wydanie orzeczenia o jego umieszczeniu w zakładzie poprawczym – informuje L. Machaj.
policja w koncu powinna sie wziasc za to gówniarstwo
slusznie popieram