Czy zastanawialiście się kiedyś nad bogactwem flory i fauny, jaka występuje w naszej okolicy? Z całą pewnością tak. Każdy widuje sarenki, ptaszki, zajączki (przeważnie uciekające ). :-) Aby naprawdę coś zobaczyć, trzeba na chwilę zwolnić szalone tempo życia, jakie narzuca nam współczesny świat.
Myślę, że w każdym z nas jest trochę odkrywcy, podróżnika i badacza, wystarczy tę cząstkę dopuścić do głosu. Tak więc zapraszam do odkrywania tajemnic przyrody. W tym celu udajemy się w najbliższą okolicę, może nad Rabę?
Przy odrobinie szczęścia i cierpliwości czeka nas wiele ciekawych spotkań ze zwierzętami, jakie zamieszkują okolicę rzeki. Dlaczego akurat na początek wybrałem bobra? Sam nie wiem, może dlatego że zwierz ciekawy i wart uwagi, a może dlatego że dla mnie jako fotografa przyrody (amatora) to właśnie bóbr pod względem technicznym ustawił poprzeczkę bardzo wysoko.
Jak zapewne wielu z Was wie bóbr to skryte zwierzę i w zasadzie prowadzi nocny tryb życia, ale… jest wiosna i jest to czas, kiedy można zobaczyć je w ciągu dnia, a dokładniej to o świcie lub tuż po zachodzie słońca. Warto po drodze dokładnie się rozglądać i często się zatrzymywać, aby zlustrować najbliższe otoczenie, nagle okazuje się, że świat wokół nas tętni życiem i można przegapić coś takiego :-)
Tokujące bażanty
Bażanty z pewnością zasługują na uwagę, ponieważ zapewniają piękne widowisko, lecz idziemy dalej nad samą rzekę powoli krok za krokiem, aby czegoś nie przegapić… Jesteśmy nad rzeką, siadamy wygodnie i rozkoszujemy się widowiskiem, jakie w nagrodę za cierpliwość przygotowała dla nas natura.
Tracz nurogęś z młodymi
Ale, ale …miało być o bobrach. Wiem, ale przecież jest dopiero godzina 18.00 więc czas oczekiwania wypełniamy sobie obserwując na przeciwległym brzegu sarnę, która objada się pędami wierzby.
Pomimo dzielącej nas rzeki, nie uszedł jej uwagi trzask migawki aparatu, lecz uznała że nie ma zagrożenia i spokojnie zajęła się kolacją. A jeść musi sporo, ponieważ jest ciężarna i wkrótce wyda na świat śliczne sarenkowe maluchy. Godzina 19.00 – doczekalięmy się, jest nagroda za cierpliwość – są bobry. Ale zawsze jest jakieś ale :-). Robi się ciemnawo i ze światłem ciężko, dlatego wcześniej pisałem że bobry to spore wyzwanie dla fotografa, lecz nie zrażam się tym i poddaję Waszej ocenie to, co udało się w kadrze uwiecznić.