W Galerii Chełm odbędzie się dzisiaj wernisaż wystawy malarstwa Pawła Kotowicza z Krakowa i Grzegorza Kapci z Bochni. Obu artystów łączy to, że są absolwentami PLSP w Nowym Wiśniczu.
Wernisaż rozpocznie się dzisiaj o godz. 19.00.
Paweł Kotowicz pokaże pastele, natomiast Grzegorz Kapcia malarstwo akrylowe na drewnie. Wystawa oglądać można do 20 lipca od czwartku do niedzieli w godz. 16.00 do 21.00.
PAWEŁ KOTOWICZ
Urodzony w 1968 roku w Chrzanowie. Absolwent PLSP w Nowym Wiśniczu. Studia na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Dyplom z wyróżnieniem otrzymał w Pracowni Miedziorytu w 1994 roku.
Uprawia malarstwo sztalugowe i pastelowe oraz grafikę warsztatową. Uczestnik wielu plenerów malarskich krajowych i międzynarodowych w Polsce oraz we Włoszech, Grecji, Słowacji, Litwie, Ukrainie i w Indiach.
Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nagradzany na Ogólnopolskim Biennale Pasteli, Triennale z Martwą Naturą oraz Laurem dla Młodych i Złotym Sygnetem „Adiunge optimorum”
Brał udział w ponad 50 wystawach zbiorowych i międzynarodowych m. in. w Niemczech, Holandii, Francji, Włoszech, Japonii, USA, Macedonii, Grecji, Słowacji i Bułgarii.
Autor 36 wystaw indywidualnych w Polsce i poza jej granicami m. in. w Pronstorf (Niemcy), Strasbourg (Francja), Columbus-Ohio (USA) i w Steyr (Austria).
GRZEGORZ KAPCIA
Urodził się w przepięknym Chełmnie, na Pomorzu 22 kwietnia 1967 r. Od 37 lat mieszka w Bochni. Tu chodził parę lat do „podstawówki”, a że do wiśnickigo Plastyka z Bochni niedaleko, więc pewnego dnia w nim właśnie się znalazł, czego nigdy dotąd nie żałował. To tam rozpoczęła się jego życiowa artystyczna przygoda, która z krótkimi przerwami (np. na służbę wojskową) trwa do dziś.
Maluje obrazy. Obrazy na drewnie, płótnie, papierze. Obrazy olejne, akryle, pastele. „Popełnił” też kilka rzeźb. Maluje przede wszystkim pejzaże i obrazy o szeroko pojętej tematyce sakralnej. Ukrzyżowania, anioły, postacie biblijne, Świętych, Madonny, czasem też portrety.
Nie wszystko co zaprząta jego wrodzoną ciekawość udaje się namalować, dlatego wtedy sięga po coś do pisania i… Pisze piosenki i wiersze. Przez 25 lat napisał ponad 100 piosenek. Pisze o życiu takim jakie jest, opisuje historie, które sam przeżył bądź był świadkiem pewnych wydarzeń. Śpiewa o marzeniach, kłopotach, o przyrodzie i o Bogu. Zawsze bliska była mu poezja śpiewana zwana inaczej „Krainą Łagodności”, ale po drodze mu też było do country i muzyki folk. Tworzyłe również muzykę do tekstów innych twórców jak np. Ernest Bryll, który stylem pisania jest mu najbliższy, a jak sam Ernest twierdzi, najbardziej nie chce być poetą. Gra na gitarze, harmonijce ustnej, heligonce i drumli. Od roku gra na kontrabasie i śpiewa w Kapeli Ludowej „Łapanowianie”.
Z biegiem lat muzyka i malarstwo stały się czymś spójnym w jego twórczości. To, o czym pisze i o czym śpiewa ma odzwierciedlenie w obrazach i odwrotnie. Na pewno jest „szczęściarzem” bo może robić to co lubi i w dodatku w towarzystwie kogoś, kto bardzo go dopinguje – to Żona Beatka, która od kilku lat także maluje. Jej prace to ikony. Córka Bernadetta śpiewa sopran w bocheńskim chórze kameralnym”Salt Singers”. Nasz dom jest pełen sztuki i za to dziękuje Bogu i ludziom, którzy w czasach nieprzyjaznych dla niej pomagają nam utrzymać się jakoś na powierzchni.
Wystawy: Bochnia, Nowy Wiśnicz, Stary Sącz, Piwniczna, Bielsko Biała, Brzesko, Tarnów. Prace w zbiorach prywatnych w Polsce, USA, Francji i Kanadzie oraz w kościołach.