Powódź z 2010 r. zniweczyła wieloletnie prace remontowe w kościele św. Bartłomieja w Łapanowie. Woda naniosła do wnętrza blisko 1 metr cuchnącego mułu. Teraz świątynia wraca do stanu sprzed katastrofy.
Gotycki kościół pw. św. Bartłomieja w Łapanowie powstał w roku 1529. Gdy w nocy z 16 na 17 maja z brzegów wystąpiła Stradomka, woda wraz z płynącymi w niej nieczystościami wdarła się do drewnianej świątyni. Proboszcz, ks. Tadeusz Jarzębak przyznaje, że gdyby nie prace wykonane przed powodzią, skutki katastrofy byłyby niewyobrażalne. Gdyby nie fundamenty, które podlaliśmy 7 lat temu, kościół by popłynął.
Samo sprzątanie po powodzi pochłonęło ok. 300 tys. zł. Najpierw rozebrano wszystkie stoły ołtarzowe i posadzkę. Pieniądze pochodziły od ubezpieczyciela. Początkowo firma przyznała nieco ponad 70 tys. zł. To było kwotą śmieszną na te straty, które szacuję na ponad 1 mln zł. Później dołożyli ponad 200 tys. zł – mówi proboszcz.
80 cm mułu z wnętrza świątyni było wywożone ręcznie na taczkach przy użyciu specjalnych masek, ze względu na panujący w środku kościoła odór. Dziś po przykrej woni nie ma już śladu. Miałem wypożyczone agregaty. Wyciągnęły stad w 2 tygodnie ponad 20 tys. litrów wody. Wszystko jest osuszone, przynajmniej teraz czuć zupełnie inny zapach – mówi ks. Tadeusz Jarzębak.
Teraz w świątyni trwają prace przy posadzce. Odtworzyliśmy posadzkę ceramiczną, w takiej skali, w jakiej ona ocalała, żeby był ślad że ta posadzka dawniej była w prezbiterium. A w nawie układamy kamień, który tu był. Oczywiście, że go braknie. Dużo kamienia zniszczyły kwasy obecne w wodzie. Pod ich wpływem kamień się rozwarstwiał. Pościnaliśmy to, co się rozwarstwiało i układamy z powrotem. Ale jakieś 120 metrów kwadratowych kamienia braknie – dodaje proboszcz.
Dzięki programowi „Konserwator” parafia w Łapanowie ma pracownika, który pomaga przy pracach remontowych, ale również oprowadza turystów.
O kościół w Łapanowie martwią się wierni. Ostatnie nabożeństwo, jakie tu się odbyło, miało miejsce 15 maja 2010 r., a więc nieco ponad dobę przed powodzią. Ludzie wpisują się masowo do księgi pamiątkowej. Niektóre zdania są naprawdę wzruszające, ludzie wspominają ten kościół ze swojej młodości. Piszą, że są wzruszeni tym, co się stało i zbudowani tym, że się proboszcz nie załamał tylko zakasał rękawy i wziął się do roboty z tym kościołem. No jak nie robić? – uśmiecha się ks. Jarzębak.
Urszula Krawczyk z Łapanowa ma nadzieję, że wkrótce kościół zostanie otwarty. Ludzie dają, ile mogą. Jak zrobią, to będzie pięknie – mówi.
Podczas ostatniej sesji rada gminy wsparła remont kościoła kwotą 25 tys. zł. Nie jest to wielka suma, ale na tyle na razie było nas stać – mówi wójt Jan Kulig.
Aby dokończyć wykonanie posadzki oraz renowację ołtarza głównego kościoła w Łapanowie potrzeba jeszcze ok. 300 tys. zł.