Problem braku miejsc przedszkolnych poruszyli w trakcie sesji radni klubu PiS. W oświadczeniu złożonym na ręce burmistrza zwrócili uwagę, że trzeba szukać drogi wyjścia z impasu.
Przedszkole nr 6 wcześniej czy później będzie nadawało się do generalnego remontu. Nie ukrywam, że planowaliśmy wybudować na terenie osiedla Jana nowe przedszkole, bo wiadomo, w jakiej technologii to przedszkole było tam budowane – zwraca uwagę radny Bogdan Kosturkiewicz.
Radny opozycji dodaje, że za jego kadencji na fotelu burmistrza w Bochni powstało ok. 100 nowych miejsc w przedszkolach. Okazuje się, że jest to niewystarczające. Rynek podpowiada, że należy budować przedszkola, ze należy tworzyć nowe oddziały i to my jesteśmy dla mieszkańców, a nie mieszkańcy dla nas – mówi Bogdan Kosturkiewicz.
Burmistrz Stefan Kolawiński zapewnia, że sprawę braku miejsc w przedszkolach przeanalizuje. Trzeba przeprowadzić jakiś szacunek, czy to rzeczywiście w tym momencie jest miastu niezbędne. Bo tutaj wiele rzeczy niepochlebnie mówi się na temat tego, że nowy regulamin wymusza na rodzicach, żeby zapisywali dzieci na dłuższy okres czasu. Faktem jest, że rząd nam zafundował taką sytuację i teraz jest to trochę dziwne, że wszystko składa się na barki samorządu – mówi burmistrz.
Apelujemy więc do Burmistrza Bochni, Komisji Oświaty, Wychowania i Turystyki Rady Miasta oraz przedstawicieli rodziców będących w sporze o wspólne przeanalizowanie problemu przed kolejną sesją RM i wypracowanie rozwiązań łagodzących trudności w zapewnieniu opieki dzieciom w wieku przedszkolnym – czytamy w treści oświadczenia złożonego przez radnych klubu PiS na ręce burmistrza.
Przypomnijmy, na ręce burmistrza trafiła kilka tygodni petycja z podpisami ponad tysiąca mieszkańców. Domagali się oni utworzenia dwóch oddziałów przedszkolnych w szkole podstawowej nr 5. Burmistrz tłumaczył, że jest już za późno na taką inwestycję, poza tym w budżecie miasta nie ma na nią pieniędzy. Niewykluczone, że postulat zostanie spełniony w następnym roku szkolnym.