Mijają 73 lata od dnia sowieckiej napaści na Polskę. Z tej okazji delegacje złożyły wiązanki kwiatów w Bochni przed pomnikiem gen. Leopolda Okulickiego.
Wśród delegacji byli m.in. kombatanci i byli działacze Armii Krajowej. 17 września to dla nich bolesna data. To było straszne przeżycie. Nie spodziewaliśmy się tego. Byliśmy wystraszeni tylko Niemcami, że nas chcą zgnębić, a nie liczyliśmy że Rosjanie nas zaatakują od tyłu i wbiją nóż w plecy – mówi por. Stanisław Wieciech.
Por. Cecylia Dźwigaj, prezes bocheńskiego oddziału Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej mówi, że w styczniu 1040 r. rosyjscy żołnierze przyłożyli jej broń do piersi, grożąc śmiercią. Przechodzili koło naszego domu, wpadli, wzięli mnie jako kochankę oficera niemieckiego, zażądali od nas 6 litrów wódki. Ale u nas nie było alkoholu. Na szczęście na podwórko podjechał sztab i tak ocalałam i żyję do dziś – wspomina.
Wtedy bardzo przeżywało się ten dramat, to była dla nas bolesna chwila. Nie było czasu uciec do Rumunii, bo sowieci już przekroczyli granicę – mówi kpt. Michał Jakimow. W chwili najazdu sowieckiego przebywał w okolicach Lwowa.
Pod pomnikiem en. Leopolda Okulickiego krótkie przemówienia wygłosili Teofil Wojciechowski z krakowskiego IPN-u oraz burmistrz Stefan Kolawiński.
