Obok Zespołu Szkół Gminnych w Nowym Wiśniczu brakuje fragmentu chodnika. Interweniuje w tej sprawie jeden z radnych powiatowych, zwracając uwagę, że w tym miejscu doszło do śmiertelnego wypadku.
Droga powiatowa Nowy Wiśnicz-Lipnica Murowana należy do bardziej ruchliwych. Z kolei obok szkoły w Nowym Wiśniczu występuje wzmożony ruch pieszy. Zdaniem radnego Henryka Kopańczyka obie te przesłanki powodują konieczność wybudowania 70 metrów chodnika.
Dzieci wysiadają, na tym odcinku jest wzmożony ruch i jest zagrożenie dla bezpieczeństwa tych dzieci. Z powodu braku tego chodnika doszło do tragicznego wypadku – mówi radny powiatowy.
Adam Korta, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych wyjaśnia, że budowa chodnika w tym miejscu przeciąga się z powodu oporu jednego z mieszkańców. Nie uzyskaliśmy zgody mieszkańca, więc musieliśmy przebudować pierwotny projekt. Udało się go dokończyć, jak również uzyskać pozwolenie na budowę. Teraz jest kwestia znalezienia stosownych środków, aby to zadanie wykonać – mówi Adam Korta.
Rozmawiałem z tymi właścicielami. Powiedzieli, że nie robią żadnych problemów, tylko domagają się odpowiedniego wjazdu na swoją posesję z tej racji, że mają duże przedsiębiorstwo transportowe – odpowiada radny Henryk Kopańczyk. Przyznaje, że jest rozgoryczony sytuacją, w której o 70 m chodnika walczy już od kilku lat. Odbieram to jako brak dobrej woli ze strony zarządu powiatu oraz motyw typowo polityczny. Ponieważ jestem radnym niezależnym, często krytykuję zarząd za źle podjęte decyzje, więc uważam że to jest jakaś zemsta na mojej osobie. Ale przez to nie możecie bić społeczeństwa, szczególnie dzieci, które są pozbawione pomocy ze strony starostwa – dodaje.
Niestety, niewiele wskazuje na to, żeby chodnik miał powstać przed najbliższą zimą.