Przeczytaj jak Anna Stolarczyk starszy kustosz bocheńskiej biblioteki wspomina swój egzamin dojrzałości oraz jakie rady daje tegorocznym maturzystom.
Anna Stolarczyk, starszy kustosz bocheńskiej biblioteki bardzo miło wspomina swoją maturę. – Był to bardzo radosny dzień w moim życiu. Ukończyłam liceum ekonomiczne w Bochni, i maturę zdawałam w roku 1973. Tak jak sięgam pamięcią to zdawałam język polski, matematykę oraz przedmiot wybrany czyli historię. Tak się składa, że byłam bardzo dobrą uczennicą, i po napisaniu prac pisemnych w zasadzie byłam zwolniona z ustnego egzaminu. Specjalnie się nie przygotowywałam. Pamiętam, że jakiś ściągi pisałam z historii, ale to było raczej na zasadzie powtarzania, bo ze ściąg i tak nie korzystałam – wspomina Anna Stolarczyk.
– Z punktu widzenia bibliotekarskiego, to wydaje mi się, że ta nowa matura nie odzwierciedla dojrzałości. Wiele osób, które przygotowują się do matury przygotowuje sobie wcześniej bibliografię, i to jest takie bardzo wycinkowe. Ktoś kto chciałby się wykazać swoją wiedzą nie ma takiej możliwości. Często jest tak, że uczniowie bardzo dobrzy, którzy posiadają dużą wiedzę, wypadają słabo, a ci którzy się w trochę ślizgają po tematach, wypadają lepiej. Uważam, że stara matura była jednak lepsza – dodaje bocheńska bibliotekarka.
Zapytana jakich rad udzieliłaby tegorocznym maturzystom odpowiedziała: – To co mogłabym poradzić tegorocznym maturzystom to chyba, żeby się za bardzo nie denerwowali. Człowiek, który jest zdenerwowany często zapomina o różnych ważnych rzeczach. Lekkie emocje są potrzebne, ale stres czasem jest na tyle paraliżujący, że nie pozwala normalnie myśleć. Sądzę, że potrzeba też wiele optymizmu, że będzie dobrze. A jeżeli ktoś przez te kilka lat uczył się solidnie to nie ma się co bać, bo egzamin dojrzałości nie jest taki straszny. No i na koniec trzeba zaznaczyć, że maturzyści przed egzaminem na pewno powinni się porządnie wyspać