Trzeci most wiszący na Rabie w powiecie bocheńskim został właśnie wyremontowany. Chodzi o kładkę między Majkowicami a Mikluszowicami. Prace wykonano wspólnymi siłami gmin Bochnia i Drwinia. 11 listopada odbędzie się jej oficjalne otwarcie.
Święto 11 listopada w bocheńskiej gminie obchodzone będzie niezwykle radośnie. Rocznica odrodzenia się kraju po 123-letniej niewoli została połączona z ponownym uruchomieniem jednego z najbardziej charakterystycznych obiektów na Bocheńszczyźnie – mostu wiszącego na Rabie w Majkowicach-Mikluszowicach.
Most zbudowany został w 1974 roku dzięki staraniom mieszkańców Majkowic i okolicznych miejscowości. Pomocy finansowej udzieliło wówczas PZU, a nawet Polonia Amerykańska. Inwestycja została zrealizowana dzięki zaangażowaniu ówczesnego wicepremiera Franciszka Kaima, pochodzącego z tego terenu.
W ciągu blisko 40-letniego okresu eksploatacji, obiekt był remontowany na bieżąco, dzięki staraniom samorządu gminy Bochnia. Obecnie doczekał się gruntownej modernizacji – wymieniono część elementów konstrukcyjnych, wykonano nowe barierki, zmieniono poszycie mostu i wyremontowano jego podpory. Obiekt został pomalowany – jego kolorystyka jest niezwykle oryginalna. Wartość robót remontowych wyniosła ok. 700 tys. zł, z czego 620 tys. zł pochodziło z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Inwestorem zadania był samorząd gminy Bochnia.
W przeciwieństwie do innych samorządów, nie zatrudnialiśmy inwestora zastępczego, mimo niezwykle skomplikowanego zakresu robót. Wszystkie prace specjalistyczne nadzorowali etatowi pracownicy Urzędu Gminy Bochnia. Oszczędności z tego tytułu wynoszą ok. 50 tys. zł. Bardzo dobrze spisał się również wykonawca, firma „Albud” z Alwernii – mówi Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia.
W niedzielę 11 listopada w samo południe odbędzie się symboliczne otwarcie mostu po remoncie. Jako dodatkową atrakcję zaplanowano akrobacje lotnicze, które będzie można obserwować z odnowionego mostu.
Zapraszam wszystkich na otwarcie. Mam nadzieję, że pogoda dopisze. Na pewno most będzie służył mieszkańcom miejscowości po obu stronach Raby, jeszcze przez wiele lat – dodaje Jerzy Lysy.