Mieszkańcy Stanisławic powinni podzielić się chodnikiem z sąsiednimi Damienicami – uważa przewodniczący rady powiatu. Jego zdaniem budowa ciągu dla pieszych po drugiej stronie drogi w tej samej miejscowości jest nieracjonalna.
Chodnik w Stanisławicach został obiecany mieszkańcom w związku z utrudnieniami, jakie musieli znosić w czasie budowy autostrady. Ta już dobiega końca i budowa chodnika, na który czekają od kilkunastu miesięcy właśnie ma się rozpocząć.
Podczas ostatniej sesji rady powiatu Aleksander Rzepecki zwrócił uwagę, że w Stanisławicach trakt dla pieszych już powstał po jednej stronie drogi, tymczasem w sąsiednich Damienicach nie ma go wcale. Moim zdaniem w obecnej sytuacji lepiej byłoby, żeby ten chodnik powstał w Damienicach, ponieważ będą dwa chodniki w tej samej miejscowości. Moim zdaniem to jest nieracjonalne. Rozumiem też mieszkańców, którym kiedyś taka sprawa została przyrzeczona i teraz się tego trzymają. Sytuacja jest trudna, natomiast apelowałbym do mieszkańców, aby podzielili się tym chodnikiem z Damienicami – mówi Aleksander Rzepecki.
Starosta Jacek Pająk nie podziela stanowiska Aleksandra Rzepeckiego. Nie wyobrażam sobie, żebym był stanie podpisać się pod taką propozycją wcześniej niż mieszkańcy Stanisławic w takiej samej formule, w jakiej wypowiedzieli wcześniej swoje stanowisko, wypowiedzą się teraz. Czyli gdyby mieli zmienić zdanie, to dla mnie akceptowalną formą do rozmów z konsorcjum Polimex jest uchwała zebrania wiejskiego. Pan przewodniczący wziął na swoje barki ciężar dyskusji z mieszkańcami, trzymam kciuki za to, żeby rozmowa przebiegała w atmosferze wzajemnego zrozumienia i empatii – mówi starosta.
Pomysł Aleksandra Rzepeckiego nie spotkał się z entuzjazmem radnych gminy Bochnia. Szef Powiatowego Zarządu Dróg z kolei przyznał, że postępowanie przetargowe już się zakończyło i trzeba byłoby zmieniać umowę z wykonawcą.