Likwidacja dyspozytorni w Bochni: „z punktu widzenia mieszkańca tylko się polepszy”

Od stycznia w Bochni przestanie istnieć dyspozytornia pogotowia ratunkowego. Telefony ze zgłoszeniami będą odbierane w Tarnowie. Ta sytuacja zaniepokoiła samorządowców. Przedstawiciele wojewody jednak uspokajają.

Podczas ostatnich sesji radni z Bochni oraz gminy Bochnia podjęli rezolucje, w których apelują do wojewody o odstąpienie od likwidacji bocheńskiej dyspozytorni. Dlatego duża część piątkowej sesji rady powiatu w Rzezawie została poświęcona właśnie temu zagadnieniu. Zdaniem Małgorzaty Lechowicz, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, nie ma się czego obawiać.

W Bochni, jeśli chodzi o zespoły ratownicze, nic się nie zmienia. Ta sama ilość zespołów z tą samą obsadą kadrową będzie obsługiwała mieszkańców powiatu bocheńskiego. Więc z punktu widzenia mieszkańca tylko się polepszy, w związku z tym że on nawet nie powinien odczuć tego, że dzwoni gdzie indziej niż do tej pory dzwonił. Telefon, który wykona, łączy go z dyspozytorem, który mu wysyła karetkę. Karetka jest wysyłana w pierwszej kolejności z terenu powiatu bocheńskiego, ale gdyby karetka była zajęta lub udzielała pomocy, natychmiast jednym przyciskiem dyspozytor wysyła karetkę z powiatu ościennego, która stoi najbliżej miejsca zdarzenia – mówi Małgorzata Lechowicz.

Tarnowska dyspozytornia będzie zarządzała 37 karetkami z powiatów tarnowskiego, dąbrowskiego, brzeskiego, sądeckiego, bocheńskiego, limanowskiego i gorlickiego. W dyspozytorni w Bochni dyżurowała jedna osoba, w Tarnowie telefony przyjmuje 5 osób jednocześnie. Do tej pory, gdy był jeden dyspozytor i dzwonił do niego klient, potrzebujący pomocy, a on w tym czasie rozmawiał z innym potrzebującym pomocy, wtedy mieszkaniec musiał czekać. Jak długo? Różnie. Kilkanaście minut, bo tyle trwała rozmowa, wywiad środowiskowy itd. Natomiast teraz, gdy jest pięciu dyspozytorów, automatycznie – gdy telefon trafia na jednego, który rozmawia – trafia natychmiast do następnego który jest wolny – wyjaśnia Małgorzata Lechowicz.

Zdaniem szefowej Wydziału Polityki Społecznej Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie 5 dyspozytorów do obsługi 37 karetek w 7 powiatach to liczba wystarczająca. Dyspozytornia w Krakowie obsługuje 73 karetki, a pracuje tam 12 dyspozytorów. Zdecydowanie Krakowowi to wystarcza, nie ma żadnego problemu. Jeżeli będzie za mało, na pewno będą w tym kierunku czynione zmiany. To jest dynamiczny system, obserwujemy go cały czas i na bieżąco wprowadzamy ulepszenia.

Wierzę w to, że logistycznie to jest przygotowane i nie będzie żadnego niebezpieczeństwa – mówi Anna Kosturek, p.o. dyrektora Szpitala Powiatowego w Bochni. Nasze karetki stoją w tym samym miejscu, ratownicy są ci sami. Wszyscy są świetnie zorientowani, bo są to ludzie, którzy pracują po kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, znają teren dokładnie. Więc wierzę w to, ze centrum dyspozycyjne w Tarnowie będzie dysponowało karetki zgodnie z zapotrzebowaniem, czyli po pierwsze życie i zdrowie pacjenta – dodaje.

Przy szpitalu w Bochni znajduje się pięć karetek, oprócz tego jedna znajduje się w Muchówce i Świniarach.

Zmiany w sposobie funkcjonowania dyspozytorni oznaczają mniejsze wpływy dla szpitala w Bochni. Ponieważ pięć osób nie będzie już pełniło funkcji dyspozytora, szpital będzie miał o 319 tys. zł mniej w skali roku. Z ponad 5 mln zł w tej chwili kontrakt na ratownictwo wynosi 4 mln 732 tys. zł – dodaje Anna Kosturek.

Warto dodać, że osoby, które pełniły funkcję dyspozytora w Bochni, dostały propozycję przejścia do pracy w Tarnowie, jednak z tego nie skorzystały. Szpital zatrudnia je na stanowiskach pielęgniarskich.