Co najmniej 10 mln zł miałaby kosztować budowa ronda obok galerii handlowej – szacuje Bogdan Kosturkiewicz. Radny ponowił interpelację, w której domaga się wyjaśnień ze strony burmistrza. Ten – przypomnijmy – nie chce ronda w tej części Bochni.
Bogdan Kosturkiewicz, który w poprzedniej kadencji był burmistrzem, ponowił interpelację w której domaga się wyjaśnień od obecnej ekipy. Przypomina, że między miastem a inwestorem galerii została zawarta umowa notarialna, w której deweloper zobowiązał się do wybudowania ronda. Wartość inwestycji jest ogromna.
Co najmniej 10 mln zł. Nie da się ukryć, że są to koszty, które musiałby ponieść inwestor na realizacje tego zadania, które wcześniej czy później będzie musiało pewnie zostać wykonane. Natomiast inwestor nie podjął – z tego co wiem – żadnych działań zmierzających do wykupu gruntu. Raczej miał oczekiwania, że to miasto wykupi te grunty, co oczywiście nie byłoby zasadne, ponieważ to nie miasto tylko inwestor prywatny budował galerię i doskonale widział o tym, że konieczna będzie budowa ronda – mówi radny Bogdan Kosturkiewicz. W złożonej w grudniu interpelacji domaga się informacji o nakładach poniesionych przez miasto na wykonanie ekspertyzy, która dotyczyła innego niż rondo rozwiązania.
Zdaniem burmistrza Stefana Kolawińskiego, budowa ronda obok galerii nie jest potrzebna. Rondo rondem, natomiast istnieje alternatywne rozwiązanie dla tego skrzyżowania. Działania, które podejmuję, zmierzają do tego, żeby to wprowadzić w życie. W tym momencie na tym skrzyżowaniu mamy sygnalizację 4-fazową, która jest niedogodna z różnych powodów. Natomiast rozwiązanie, które proponuję, będzie wymagało sygnalizacji 3-fazowej, która wiele rzeczy uprości – mówi burmistrz.
Według zapisów w akcie notarialnym, rondo obok galerii handlowej w Bochni miało być gotowe do końca 2011 roku.