Zwycięstwo Jezusa nad śmiercią, szatanem i piekłem oto radosna nowina, jaką niesie chrześcijaństwo. Czy wystarczy ją przyjąć stwierdzając : Wierzę? Można byłoby odnieść wrażenie, że tyle wystarczy.
Jednak to połowa drogi, mówiąc nieco inaczej, jeśli się powiedziało a to trzeba też powiedzieć b itd. Otóż wiara w zmartwychwstanie Jezusa domaga się świadectwa. Wyraźnie uświadamia to Apostołom Jezus: Wy jesteście świadkami tego. Odpowiedzią Piotra na to wezwanie jest wyznanie: Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami. Wniosek jest oczywisty: wiara ma towarzysza, jakim jest świadectwo. Jeśli go zabraknie, staje się skostniała, sztuczna, a z czasem niepotrzebna czy wręcz śmieszna. Można nawet popaść w hipokryzję, zakłamanie : z jednej strony wypowiadać piękne słowo wierzę, a z drugiej swoim życiem (świadectwo) dokładnie temu przeczyć.
Co czynić, aby wiara w zmartwychwstanie Jezusa była poparta świadectwem życia?
Pismo Święte – Czy poznaję Jezusa czytając Ewangelie? Czy znam jego naukę? Czy wiem, czego On ode mnie oczekuje ?
Przykazania – Czy nimi się kieruję w moim życiu? Jak często konfrontuję moje lub cudze pomysły na życie z przykazaniami Boga? Po tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi: Znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała.
Grzech – Jak sobie z nim radzę? Nic się nie stało przecież wszyscy tak robią! A może warto się zastanowić i stanąć w prawdzie: człowieku obraziłeś Boga, skrzywdziłeś bliźniego! Dość! Trzeba się nawrócić! Jest sakrament pokuty i można poprzez pracę nad sobą odrzucać grzech i to wszystko, co jest słabe i głupie w życiu. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata.
Eucharystia – Zmartwychwstały Pan w tym sakramencie wychodzi mi na spotkanie. Czy często zapraszam Go do swego serca przyjmując Komunię świętą?
I jeszcze słowa św. Ambrożego : Każdego dnia stajesz się męczennikiem — świadkiem Chrystusa. Oto byłeś kuszony przez ducha nieczystości, ale bojąc się przyszłego sądu postanowiłeś zachować nieskażoną czystość duszy i ciała: jesteś świadkiem Chrystusa. Byłeś kuszony przez ducha chciwości, by zawładnąć własnością słabego, by pogwałcić prawo bezbronnej wdowy, jednakże rozmyślając nad przykazaniami uznałeś, iż trzeba raczej nieść pomoc, niż wyrządzać krzywdę: jesteś świadkiem Chrystusa. Byłeś kuszony przez ducha pychy, ale patrząc na ubogiego, tchnięty szlachetnym współczuciem, ponad zuchwałość przeniosłeś pokorę: jesteś świadkiem Chrystusa.
taka jest wiara większości zanych mi katolików w Bochni, taka jest wira większości kleru w naszym kraju, taki jest nasz kościół
tak sie dzieje bo jestesmy „letni”.Wiekszosc z nas boi sie swiadectwa..ba..boi sie nawet samookreslenia, bo chyba najlatwiej, najwygodniej jest byc wierzacym niepraktykujacym.Niby katolik a jednak…Chyba bardziej cenie ludzi ktorzy odwaza sie powiedziec ze sa niewierzacy niz tych co „wydlubuja” z wiary tylko to co jest dla nich akurat wygodne.Wiara wymaga czynow a z tym u nas kiepsko.Dziekuje za te rozwazania.