Bocheński fotoradar musi trafić do przeglądu. Każde tego typu urządzenie obligatoryjnie raz do roku przechodzi procedurę legalizacji.
Ma ona miejsce w Głównym Urzędzie Miar i jej celem jest sprawdzenie stanu technicznego rejestratora wykroczeń.
Jest to instytucja państwowa, która sprawdza nasze urządzenie pod kątem tego, czy jest sprawne, czy posiada plomby gwarancyjne, znaki fabryczne, informujące m.in. o kraju pochodzenia. Urządzenie jest sprawdzane m.in. na drodze, jak zachowuje się lampa błyskowa, antena, której zadaniem jest rejestracja kierowców – mówi Krzysztof Tomasik, komendant straży miejskiej w Bochni.
Legalizacja fotoradaru trwa krótko i urządzenie wróci do masztu na ul. Proszowskiej tego samego dnia, w który zostanie wyjęte. Koszt procedury to 140 zł. Niegdyś straż miejska płaciła za tę usługę nawet 1500 zł, bo firma, od której kupiono fotoradar, doliczała sobie sporą prowizję. Teraz fotoradar zawozi sama straż miejska i odbiera tego samego dnia.
Nie posiadaliśmy wiedzy, że możemy sami takie urządzenie zawieźć do centrum legalizacji. Po drugie, duże firmy które dostarczały fotoradary, umawiały na jeden dzień legalizację 20, 30, 40 sztuk, więc było im łatwiej. Dziś jesteśmy o tyle mądrzejsi, ze wiemy, gdzie jechać i komu zapłacić – dodaje komendant.