Abdykacja Benedykta XVI to ogromna rewolucja dla Kościoła – uważa Tomasz Terlikowski, katolicki publicysta i redaktor naczelny „Frondy”. W piątek spotkał się z mieszkańcami Bochni.
Na pewno to jest ogromna rewolucja dla Kościoła, ale jak wielka, to zobaczymy. Bo zobaczymy, czy to jest wydarzenie jednostkowe i czy Benedykt XVI będzie jak Celestyn V – jeden na 600 lat, czy też stanie się to nową tradycją. Jeśli stanie się to nową tradycją, to symbolicznie to będzie ogromna zmiana. Dlatego, że oddzielimy ostatni urząd od osoby. Ale czy tak będzie, nie wiadomo. Widzimy decyzję Benedykta, ona jest jakoś uzasadniona, ale nie ma w niej mowy o tym że jego następcy mają robić tak samo – mówi Tomasz Terlikowski.
Na pytanie, jak odebrał decyzję Benedykta XVI, publicysta odpowiada: Jako człowiek wierzący byłem zszokowany, jak się o tym dowiedziałem, ale ten szok z każdym dniem opada. Jestem nadal zaskoczony, ale zaczynam rozumieć o co mogło chodzić.
Na nasze pytanie, o co mogło zatem chodzić, Tomasz Terlikowski odpowiada wymijająco: Zaczynam powoli rozumieć o co chodzi, ale powoli, to znaczy że jeszcze się tym powoli nie dzielę. Jak będę miał przekonanie, że wiem, o co chodziło, wtedy się będę dzielił. Na razie mam trochę mało danych, żeby powiedzieć, o co na pewno chodziło.
Zdaniem Tomasza Terlikowskiego byłoby dobrze, gdyby teraz papieżem został ktoś spoza Europy. Na szczęście nie ja będę decydował. Duch Święty się tym zajmie.